
W ostatnich dniach długotrwałe napięcie między Iranem a Izraelem dramatycznie wzrosło do pełnej wojny na odległość, naznaczonej pociskami rakietowymi, dronami, cyberatakami i nieudanymi wysiłkami dyplomatycznymi mającymi na celu powstrzymanie cyklu przemocy.
Iskra: Izraelskie ataki i odpowiedź Iranu
Kryzys pogłębił się, gdy Siły Obronne Izraela (IDF) wyeliminowały generała Alego Shadmaniego, najwyższego dowódcę wojskowego Iranu w czasie wojny i bliskiego doradcę Najwyższego Przywódcy Alego Chamenei. Shadmani został mianowany zaledwie kilka dni wcześniej, po śmierci swojego poprzednika w innym izraelskim ataku. Operacja była bezpośrednio wymierzona w centrum dowodzenia kryzysowego Khatam al-Anbiya w Teheranie.
Iran szybko zareagował. Teheran wystrzelił pociski balistyczne i uzbrojone drony na strategiczne cele w Izraelu, twierdząc, że uderzył w siedzibę Mossadu i izraelskiego wywiadu wojskowego w Tel Awiwie. Irański generał Kioumars Heidari oświadczył, że „strategiczne pozycje w Tel Awiwie i Hajfie” zostały zniszczone, podczas gdy Strażnicy Rewolucji świętowali operację na żywo w państwowej telewizji.
Front wewnętrzny i cenzura cyfrowa
Iran również stanął w obliczu cyberataków. Grupa hakerów „Predatory Sparrow” przyznała się do ataku na irański bank publiczny Sepah. W odpowiedzi władze w Teheranie nałożyły surowe ograniczenia internetowe na urzędników państwowych, aby zapobiec dalszym wyciekom lub sabotażowi.
Nawet frakcje reformatorskie zjednoczyły się wokół reżimu. Javad Emam, rzecznik Frontu Reformatorskiego, stwierdził: „Każde uszkodzenie systemu władzy jest szkodą dla całego kraju”, odrzucając pomysł negocjacji, podczas gdy „Izrael, wspierany przez USA, bombarduje nasze terytorium”.
Twarda linia Netanjahu: „Chamenei może skończyć jak Saddam”
Premier Izraela Benjamin Netanjahu przyjął stanowczy ton. W wywiadzie dla ABC nie wykluczył wyeliminowania Najwyższego Przywódcy Iranu. Zapytany, czy taki akt mógłby pogorszyć kryzys, odpowiedział: „To go nie pogorszy, to go zakończy”.
Izraelski minister obrony Israel Katz powtórzył to stanowisko, ostrzegając Chameneiego, że „może go spotkać taki sam los jak Saddama Husajna”. Katz oświadczył, że Izrael nie pozwoli na krzywdzenie swoich cywilów i odrzucił wszelkie rozmowy z Iranem.
Izrael kontynuował kampanię wojskową na terytorium Iranu. Generał dywizji Shlomi Binder, szef izraelskiego wywiadu wojskowego, zapowiedział dalsze operacje w „innych regionach Iranu”. IDF potwierdziły neutralizację irańskiego sztabu kryzysowego i zadeklarowały gotowość do wyeliminowania „jednego po drugim” przywódców terroryzmu w Iranie.
Trump zaprzecza, naciska i wysyła mieszane sygnały
Podczas szczytu G7 w Kanadzie prezydent USA Donald Trump nagle opuścił spotkanie, aby zająć się kryzysem. Choć początkowo niechętnie, ostatecznie podpisał oświadczenie G7 wzywające do deeskalacji.
Po powrocie do Waszyngtonu Trump zdystansował się od pogłosek o bezpośrednim zaangażowaniu militarnym USA: „W żaden sposób nie kontaktowałem się z Iranem w sprawie rozmów pokojowych. Fake news!” – napisał na Truth Social, swojej platformie mediów społecznościowych.
Niemniej jednak Trump powtórzył, że zamierza uniemożliwić Iranowi zdobycie broni jądrowej: „Upewnimy się, że w Iranie nie będzie broni jądrowej” – powiedział podczas wspólnego wystąpienia z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem.
CNN podało, że Trump poinstruował swój zespół, aby próbował skontaktować się z irańskimi urzędnikami tylnymi kanałami, aby przetestować gotowość Teheranu do dyplomacji. Trump stanowczo zaprzeczył jednak, jakoby jego odejście z G7 było związane z negocjacjami pokojowymi: „To coś znacznie większego niż to” – stwierdził w żartach pod adresem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zasugerował inaczej.
Iran zamyka drzwi do rozmów, zaostrza retorykę
Ze swojej strony Teheran wydaje się zamykać drzwi dla dyplomacji. Kayhan, gazeta bliska Najwyższemu Przywódcy, opublikowała artykuł redakcyjny stwierdzający: „Zniszczenie Izraela jest jedynym rozwiązaniem”. W artykule podkreślono: „Zakończenie wojny nie wymaga zawieszenia broni, presji politycznej ani taktycznego odwrotu – tylko całkowitego zniszczenia Izraela”.
Jednocześnie irańscy urzędnicy zaprezentowali nowe możliwości wojskowe. Rzecznik Ministerstwa Obrony stwierdził, że w ostatnim ataku na Izrael użyto nowej rakiety, której „syjoniści nie byli w stanie przechwycić”.
Ryzyko regionalnej eskalacji
Sytuacja pozostaje bardzo niestabilna. Rzecznik Departamentu Obrony USA Sean Parnell zaprzeczył amerykańskiemu zaangażowaniu w izraelskie naloty, nazywając takie twierdzenia „fałszywymi wiadomościami”. Jednak sekretarz obrony USA Pete Hegseth stwierdził: „Jesteśmy w regionie, aby chronić naszych obywateli i aktywa. Chcemy pokoju, ale będziemy bronić naszych interesów”.
Syreny przeciwlotnicze nadal rozbrzmiewają w całym Izraelu, a ambasada Chin wezwała swoich obywateli do natychmiastowego opuszczenia Iranu – wyraźny znak, że sytuacja wymyka się spod kontroli.
Podczas gdy bomby spadają na Teheran i Tel Awiw, społeczność międzynarodowa stara się znaleźć sposób na zażegnanie kryzysu. Retoryka Trumpa, Netanjahu i Chameneiego wydaje się jednak bardziej podsycać płomienie niż je gasić. W międzyczasie ryzyko, że konflikt ten może wykroczyć poza granice obu krajów i ogarnąć cały region, nigdy nie było bardziej realne.