fbpx

Europa Viva 24: Prawo gotowe zmienić Europę

Polityka - 21 maja, 2024

Tangueri, stoiska z każdej prowincji Hiszpanii, typowa muzyka i jedzenie przygotowały scenę dla trzech dni paneli i przemówień w Palacio Vistalegre w Madrycie podczas wydarzenia Europa Viva 24, zorganizowanego przez Europejską Partię Konserwatystów i Reformatorów (ECR) i Vox. Europejska Partia Konserwatywna, której przewodniczy Giorgia Meloni, oraz hiszpańska prawica pod przywództwem Santiago Abascala poczyniły ostatnie kroki przed wyborami europejskimi, które odbędą się w dniach 6-9 czerwca.

Oprócz początkowych wirtualnych wystąpień prezydenta Węgier Viktora Orbana i polskiego lidera PiS Mateusza Morawieckiego, wydarzenie zakończyło się przemówieniami prezydenta Argentyny Javiera Milei i Marine Le Pen. Prezydent Argentyny został powitany przez hiszpański tłum jak gwiazda rocka. Wszedł na scenę przy dźwiękach „ryku lwa”. Przybył do Madrytu w piątek, ale nie spotkał się ani z premierem Pedro Sanchezem, ani z królem Felipe VI. Milei wszedł na scenę śpiewając i porywając tłum swoim ekstrawaganckim stylem. Zaśpiewał pierwszą zwrotkę piosenki, która towarzyszyła jego kampanii prezydenckiej, „Panic Show” zespołu La Renga: „Hola a todos, Yo soy el León, Rugió la bestia en medio de la avenida”.

Le Pen, liderka Rassemblement National, pojawiła się niespodziewanie, ponieważ jej francuska prawicowa partia nie jest częścią ECR, ale należy do grupy Tożsamość i Demokracja (ID), do której należą Lega Matteo Salviniego i Alternative für Deutschland. „Moi drodzy przyjaciele”, powiedziała podczas swojego przemówienia, „mamy wspólną wizję Europy. A jutro, kiedy licznie przybędziemy do Parlamentu Europejskiego, nadejdzie czas, aby zacząć zmieniać kierunek Unii Europejskiej”. Le Pen, jedna z najbardziej oklaskiwanych mówczyń, podkreśliła swój wspólny język z Meloni, stwierdzając, że „to nie jest kwestia jednostek, ale wolności”. Powtórzyła swoje długoletnie stanowisko w sprawie potrzeby ochrony przez Europę swoich narodów i narodów oraz poszukiwania sojuszników na rzecz wolności przeciwko „jednolitemu modelowi narzuconemu przez Unię Europejską”. Była ostro krytyczna wobec innych obecnych przywódców UE: „Jesteśmy jedynymi, którzy naprawdę bronią europejskiego motta 'zjednoczeni w różnorodności’. W Europie Macrona i Von der Leyen jesteśmy przekształcani w podporządkowaną jednolitość, a oni są niszczycielami”.

Te odczucia zostały powtórzone przez premiera Włoch, który stwierdził: „Po raz pierwszy wynik wyborów europejskich może oznaczać koniec nienaturalnych i kontrproduktywnych większości”. Odniósł się również do tego, czym stała się Europa: „Zmęczony, uległy i rozpieszczony kontynent, który myślał, że może wymienić tożsamość na ideologię, wolność na wygodę, a teraz nieuchronnie płaci cenę za swoje wybory. Ale nie wszystko jest stracone. Kiedy historia wzywa, ludzie tacy jak my nie wycofują się. Nie zrobiliśmy tego do tej pory i z pewnością nie zrobimy tego teraz”. Meloni przypomniał o wspólnej akcji z Vox i początkowym sceptycyzmie wobec ich partii oraz o tym, co wydarzyło się później: „Drogi Santiago, mój przyjacielu. Rozpoczęliśmy naszą wspólną podróż w Parlamencie Europejskim w 2019 roku. Od tego czasu nasze polityczne ścieżki zawsze były bardzo podobne. Od samego początku próbowano nas lekceważyć. Próbowali nas izolować. Próbowali nas podzielić. Skończyło się na tym, że nas wzmocnili”. Krótko mówiąc, przygotowania do europejskiej centroprawicy w oczekiwaniu na wyniki wyborów i przyszły scenariusz europejski.

Antonio Giordano, sekretarz generalny ECR, wyjaśnił decyzję o spotkaniu w stolicy Hiszpanii: „Przyjechaliśmy do Madrytu, ponieważ zostaliśmy zaproszeni przez naszych partnerów Vox, a także dlatego, że od pierwszego razu, kiedy uczestniczyłem w ich wydarzeniu, zdałem sobie sprawę, że wiedzą, jak organizować uroczystości, które integrują politykę z rozrywką, kulturą i tradycją. W tym przypadku wykorzystaliśmy arenę walk byków, aby zorganizować nasze wydarzenie w centrum miasta, w miejscu, w którym kiedyś walczyły byki”. Kultowe miejsce, z którego można rzucić wyzwanie gwiazdom.

Europa Viva 24 rozpoczęła się w piątkowe popołudnie od Międzynarodowego Spotkania Młodzieży. Na scenie pojawili się młodzi ludzie z ponad 25 krajów, w tym z Argentyny i Boliwii. „Wydarzenie trwało trzy dni, ale moim ulubionym dniem”, kontynuował Giordano, „był piątek, w którym uczestniczyli młodzi ludzie z całego świata. W niedzielę przemawiały znane osobistości, takie jak Javier Milei i Santiago Bascal, a także Meloni. Sześćdziesięciu młodych ludzi na przemian pojawiało się na scenie, prawie tyle samo chłopców i dziewcząt, i byli niezwykli. Przygotowujemy Europejczyków następnego pokolenia”.

Od pierwszego dnia nie brakowało kontrowersji i protestów. W mieście zebrały się grupy z centrów społecznych z całej Europy, wiele z nich powiązanych z hiszpańską lewicową partią Podemos. Hiszpański socjalistyczny premier Pedro Sanchez ostro skrytykował spotkanie konserwatystów, nazywając je „międzynarodówką skrajnej prawicy”. Alberto Tarradas, członek katalońskiego parlamentu, odpowiedział na tę krytykę: „Lewica szczeka, lewica narzeka, ale patrioci jeżdżą i posuwają się naprzód w kierunku przyszłości suwerenności, o której marzą wszyscy Europejczycy. Za kilka tygodni będziemy mogli zrealizować naszą wizję”. Tarradas dodał: „Europa Viva jest nielubiana przez lewicę i oczywiście prezydent sprzeciwił się temu wydarzeniu, ale to nie powstrzymuje międzynarodowych sojuszy Vox”.

Radosław Fogiel, wiceprzewodniczący EKR i kluczowa postać w PiS, wyjaśnił rosnącą jedność europejskiej prawicy: „My, konserwatyści, musimy się wspierać, bo walczymy o te same wartości, walczymy o tę samą wizję Europy. Tę Unię Europejską, którą wyobrażali sobie ojcowie założyciele, Europę suwerennych narodów”.

Podczas wydarzenia zaprezentowano manifest konserwatystów, który w dziesięciu punktach nakreślił ich wizję i rolę kontynentu. „Dwa z nich wymagają szczególnej uwagi. Pierwszym z nich jest zachowanie suwerenności państw członkowskich. Dziś mamy do czynienia z siłami, które chcą zmienić traktaty i przekształcić UE w coś w rodzaju europejskiego superpaństwa, a nie nawet państwa federalnego, w którym istnieje minimum suwerenności. Lewica chce, by o wszystkim decydowano w Brukseli. My chcemy to powstrzymać”. Druga kwestia dotyczy bezpieczeństwa, zarówno z perspektywy migracyjnej, jak i geopolitycznej. „Z jednej strony musimy chronić europejskie granice i zapewnić, by nasze miasta i miasteczka były bezpieczne. Nielegalna imigracja musi zostać powstrzymana. Z drugiej strony mamy do czynienia z autorytarnymi państwami, takimi jak Rosja, która zaatakowała Ukrainę i zagraża innym państwom członkowskim NATO i UE, a także z całą osią zła, w tym z Iranem, który organizuje się na całym świecie”. Z tych powodów, według wiceprzewodniczącego europejskich konserwatystów, „nie możemy skupiać się na takich rzeczach jak ruch woke, anulowanie kultury i wszystkie inne lewicowe idee”.

Podsumowując, europejscy konserwatyści są gotowi zmienić Stary Kontynent poprzez rozsądne bitwy, które mogą naprawdę przywrócić centralną rolę na geopolitycznej szachownicy, zarówno pod względem militarnym, jak i gospodarczym. Nic nie jest jeszcze stracone. Zbliżające się wybory europejskie, zaplanowane na 6-9 czerwca, mają kluczowe znaczenie, ponieważ stawką jest przyszłość wszystkich. Z jednej strony ideologia lewicy, z drugiej pragmatyzm tych, którzy rozumieją, jak skomplikowane są czasy, w których żyjemy i przed którymi staniemy w nadchodzących dziesięcioleciach. Myślenie o dalszym odgrywaniu roli drugoplanowej zamiast bycia protagonistami jest poniżające dla tysiącletniej historii, którą z honorem kontynuujemy. Istnieje możliwość stania się trzecią co do wielkości grupą w Parlamencie Europejskim. Wyprzedzenie centrowego ugrupowania Emmanuela Macrona, Renew Europe, jest naprawdę możliwe. Stworzenie dużej europejskiej centroprawicy jest możliwe.