fbpx

Różne taktyki walki ze skrajnym islamizmem we Francji i Szwecji

Kultura - 11 marca, 2024

Większość krajów w Europie zmaga się z islamskim ekstremizmem. Francja została mocno dotknięta aktami terrorystycznymi, a w Szwecji sympatycy Hamasu otwarcie demonstrują na ulicach. Jeśli chodzi o interwencję przeciwko rosnącemu zagrożeniu, Francja przoduje w jasnych komunikatach, za którymi idą działania. W Szwecji Szwedzcy Demokraci (ECR) jako jedyni chcą zrobić to samo.

W demonstracji na rzecz Palestyńczyków w Göteborgu, drugim co do wielkości mieście Szwecji, wzięli udział ludzie w pełnym umundurowaniu Hamasu. Na opasce widniał napis „Nukhba”, który jest nazwą elitarnego oddziału Izz ad-din al-Qassam, wojskowej gałęzi Hamasu. Nukhba poprowadził atak 7 października, kiedy to kobiety zostały poddane torturom i zgwałcone, a następnie brutalnie zamordowane. Po okrucieństwie po szwedzkich miastach jeździły kondukty. Trąbili i machali palestyńskimi flagami, aby uczcić zwycięstwo Hamasu.

Nikt w Szwecji nie został aresztowany ani nawet przesłuchany w sprawie publicznego poparcia dla brutalnego ekstremizmu i masowych morderstw.

Większość Szwedów popiera zamknięcie ekstremalnych meczetów

Atak ten skłonił lidera partii Szwedzkich Demokratów, Jimmie Åkessona, do przedstawienia jesienią ubiegłego roku na kongresie partii propozycji zakazu działalności meczetów, które szerzą ekstremistyczne przesłania.

Spotkało się to z ostrą krytyką szwedzkich mediów i większości innych partii w Riksdagu. Uznano ją za antyreligijną i ksenofobiczną. Ale Szwedzi stoją za Åkessonem. Badanie opinii publicznej opublikowane przez kanał informacyjny Riks pokazuje, że około 60 procent Szwedów uważa za słuszne zakazanie i zamknięcie meczetów, które szerzą ekstremistyczne przesłania. Jedynie wyborcy utożsamiający się z Partią Zielonych i byłą Partią Komunistyczną nieznacznie opowiedzieli się za niezakazywaniem meczetów, które szerzą ekstremizm.

Poza tym, we wszystkich grupach wiekowych wyraźna większość była za zakazem, a tylko 20-30% przeciw. Jedynie najmłodsza grupa wiekowa, 18-29 lat, odbiegała od normy i tam waga była bardziej wyrównana.

Wydalać tych, którzy działają przeciwko szwedzkim interesom

W marcu Jimmie Åkesson kontynuował swoją jasną politykę w walce z islamskim ekstremizmem, proponując, aby rząd ponownie był uprawniony do deportacji osób z obcym obywatelstwem, które działają przeciwko interesom królestwa.

Szwedzkie rządy miały taką możliwość aż do lat 70-tych, kiedy to politycy chcieli uniknąć podejmowania kontrowersyjnych decyzji i przenieśli proces deportacji do specjalnych sądów migracyjnych.

– Osoba, która ma podwójne obywatelstwo i oczywiście jest lojalna wobec obcego mocarstwa, może być interesująca, aby sprawdzić, czy deportacja może być istotna, mówi Åkesson.

Funkcjonariusze policji powszechnie wiedzą, że przestępcy z gangów nie boją się skończyć w szwedzkich więzieniach, które utrzymują bardzo wysoki standard życia, wręcz przeciwnie, boją się deportacji do swojej starej ojczyzny.

Szwedzcy Demokraci są jak dotąd osamotnieni

Pomimo intensywnej debaty, jaką wywołało oświadczenie Åkessona, żadna inna partia nie poparła jego propozycji. Nawet centroprawicowy rząd (EPP/RE), którego większość w parlamencie zależy od Szwedzkich Demokratów (ECR), nie jest przygotowany do podjęcia bardziej rygorystycznych środków przeciwko islamskiemu ekstremizmowi. Dzieje się tak pomimo faktu, że szwedzka policja bezpieczeństwa podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego od zeszłego roku.

Francja robi to inaczej

We Francji posunęli się znacznie dalej. Kraj został dotknięty kilkoma krwawymi aktami terroryzmu. Niedawno imam Mahjoubi został wydalony po tym, jak wielokrotnie głosił nietolerancyjną i brutalną interpretację islamu. Francuskie władze zauważają, że takie kazania zachęcają do dyskryminacji kobiet, nienawiści do Żydów i radykalizacji dżihadu.

A rząd Francji, mimo że jest liberalny (RE), jest gotowy pójść jeszcze dalej. Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin opowiedział się za wprowadzeniem specjalnego statusu dla imamów, co oznacza, że będą oni musieli przejść specjalne szkolenie, aby pełnić rolę przywódców religijnych we Francji.

Różnica w gotowości politycznej do interwencji przeciwko ekstremizmowi religijnemu jest zatem duża między Szwecją a Francją. To, co jest jasną i obecną polityką rządu w tym drugim kraju, w Szwecji popierają tylko Szwedzcy Demokraci. Wszystkie inne partie sprzeciwiają się namacalnym i konkretnym wysiłkom na rzecz ochrony ludności kraju, mimo że sympatycy terroryzmu są teraz bardziej widoczni na ulicach.

Pytanie brzmi, czy potrzeba aktu terrorystycznego na taką skalę, jak we Francji, aby szwedzcy politycy zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa wzruszenia ramionami na ekstremizm?