fbpx

Nowe wyzwanie dla włoskiej energetyki jądrowej

Energia - 7 czerwca, 2024

Włochy mają znacznie wyższe koszty energii elektrycznej niż ich europejscy partnerzy. Sytuacja, która trwa już od jakiegoś czasu i która w krytycznej fazie dla gospodarki, takiej jak obecna, jest jeszcze bardziej niepokojąca.

I nie odnosimy się tu do „ostatecznych” kosztów, w tym podatków i opłat często oskarżanych o bycie przyczyną, ale do kosztu czystej energii, bez żadnych dodatkowych opłat: jest on najwyższy w Europie.

Jest to kwestia, która z pewnością dotyczy naszych rodzin, ale stanowi prawdziwą lukę dla naszej branży, która od samego początku nie jest konkurencyjna. Dlatego też rząd Meloniego uczynił priorytetem obniżenie tych kosztów dla rozwoju przemysłowego kraju oraz obniżenie kosztów produkcji i zachęcanie do tworzenia miejsc pracy.

Jednym z głównych powodów wysokich kosztów włoskiej energii elektrycznej jest jej produkcja: jest ona wytwarzana głównie przez elektrownie spalające gaz ziemny (około 45% całości), a jak dobrze wiadomo, cena tego surowca dramatycznie wzrosła od początku wojny na Ukrainie. Średnia europejska produkcji energii elektrycznej z gazu wynosi 19%, czyli mniej niż połowę. Jednym z najbardziej cnotliwych krajów jest z pewnością Hiszpania, która produkuje prawie 50% energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Francja, jak powszechnie wiadomo, posiada energię jądrową, która dostarcza 65% energii. Ponadto francuski rząd narzucił wyjątkowo niską cenę na energię z elektrowni jądrowych, bezpośrednio pokrywając pozostałą część kosztów. Niemcy również wykorzystują więcej energii odnawialnej niż nasz kraj, ale także szeroko wykorzystują węgiel, oferując dotacje ekonomiczne firmom, które go używają do zakupu kredytów węglowych. Dalej na północ znajduje się również wiele alternatywnych form produkcji energii, od energii jądrowej po geotermalną. Krótko mówiąc, pozostajemy w tyle w UE z wielu powodów, z pewnością dlatego, że pozostajemy w tyle w zakresie odnawialnych źródeł energii, ale także dlatego, że nie mamy możliwości

subsydiów, tak jak robią to Niemcy i Francja. Mamy niewielki margines na wydatki i pochodzimy z lat błędów politycznych, których nie można rozwiązać za pomocą magicznej różdżki, takich jak zamknięcie elektrowni jądrowych lub koncentracja zasobów na elementach, które następnie generowały deficyty, a nie bogactwo.

Konieczne jest zatem, tak jak robi to nasz centroprawicowy rząd, przyspieszenie z energią wiatrową i fotowoltaiką oraz, oczywiście, energią jądrową.

Rząd zobowiązał się, że do 2030 r. Włochy zainstalują co najmniej 70 gigawatów nowej mocy odnawialnej.

Niemal tytaniczne przedsięwzięcie, zwłaszcza biorąc pod uwagę związane z nim kwestie biurokratyczne, ale nie niemożliwe.

Nasze południe może być jednym z najsilniejszych punktów produkcji energii słonecznej w Europie i nad tym właśnie pracuje ministerstwo, obok upragnionego i niezbędnego powrotu do energii jądrowej.

I to właśnie z Europy przyszedł impuls do produkcji energii jądrowej: podczas Cop28 2023 (konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu) w Dubaju grupa 20 krajów podpisała pakt na rzecz potrojenia światowej mocy energii jądrowej do 2050 r., a kilka tygodni później UE oficjalnie włączyła energię atomową do technologii uznawanych za strategiczne dla osiągnięcia celu zerowej emisji netto do 2050 r., dając Komisji Europejskiej zielone światło do utworzenia sojuszu przemysłowego na rzecz małych reaktorów modułowych.

Włochy dołączyły również do sojuszu przemysłowego na rzecz mini reaktorów jądrowych.

Rząd w Rzymie w końcu przełamał wahania i ogłosił przystąpienie do inicjatywy promowanej przez Brukselę na marginesie spotkania G7 w sprawie środowiska, klimatu i energii, które odbyło się w Turynie pod przewodnictwem Włoch. Celem jest dostarczenie do 2030 r. pierwszego reaktora modułowego wyprodukowanego w Europie.

„Zdecydowaliśmy się dołączyć do Europejskiego Sojuszu Przemysłowego na rzecz minireaktorów jako Ministerstwo Środowiska i Bezpieczeństwa Energetycznego, aby potwierdzić wsparcie systemu krajowego i dać konkretny sygnał zainteresowania rozwojem nowych, najnowocześniejszych technologii w zakresie małych reaktorów modułowych, które mogą w istotny sposób przyczynić się do osiągnięcia europejskich celów w zakresie dekarbonizacji” – powiedział minister środowiska i bezpieczeństwa energetycznego Gilberto Pichetto Fratin.

Jest to niezbędny krok, który w końcu przełamuje terminy i jest naturalną kontynuacją polityczną pierwszej akcesji Włoch opartej na dostarczaniu „ekspertyz badawczo-rozwojowych”.

Małe reaktory modułowe to reaktory jądrowe, które są mniejsze zarówno pod względem mocy, jak i rozmiarów fizycznych niż konwencjonalne elektrownie gigawatowe, o mocy od 10 do 300 megawatów. Opierają się one na istniejących technologiach i są zaprojektowane do budowy fabrycznej w standardowej formie modułowej, a ich główną zaletą jest to, że mogą być montowane w fabryce, a następnie wysyłane i instalowane na miejscu, a więc także w odległych obszarach o ograniczonej przepustowości sieci lub w obszarach, w których wykorzystanie dużych konwencjonalnych elektrowni jądrowych nie jest możliwe.

Już wtedy rząd podjął kroki w celu wypełnienia luki regulacyjnej w zakresie energii jądrowej, która powstała po referendum, które doprowadziło do zamknięcia istniejących włoskich elektrowni. Teraz wola jest taka, aby zacząć od nowa, wola podyktowana pragmatyzmem, ale która mruga okiem na środowisko, jeśli weźmiemy pod uwagę, że elektrownie nowej generacji są przyjazne dla środowiska, zwłaszcza w porównaniu z tymi obecnie obecnymi we Włoszech.

Wyzwanie zostało uruchomione, kolejny rząd kierowany przez Giorgia Meloni. Jesteśmy pewni, że to również będzie zwycięskie wyzwanie.

Femo