fbpx

Obrona realistycznego zrównoważonego rozwoju na VIVA24

Konferencja ECR Party Europa Viva - 20 maja, 2024

Podczas popularnego zlotu VIVA24 VOX i ECR odbyło się kilka paneli politycznych. Jednym z nich był panel „Zrównoważony rozwój i zielona energia: wyzwania i możliwości„. W panelu wzięło udział kilka znanych europejskich konserwatywnych postaci politycznych, które podzieliły się swoimi punktami widzenia. Rozmowę moderowała Simona Petrucci, włoska eurodeputowana z ramienia Fratelli d’Italia (partii premiera Giorgia Meloniego). Prelegentami byli Pedro Narro, hiszpański kandydat do Parlamentu Europejskiego z ramienia VOX; Giedrius Surplys, poseł do litewskiego parlamentu z ramienia partii LRS; Neno Dimov, były bułgarski minister ds. wody i środowiska; Mireia Borrás, była hiszpańska posłanka do Kongresu Deputowanych z ramienia VOX, a obecnie kandydatka w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego; i wreszcie, znany Rob Roos, wybitny eurodeputowany ECR z Holandii.

Panel debatował na temat zrównoważonego rozwoju i polityki energetycznej, bardzo ważnej kwestii, w której do tej pory politycy „narzucali politykę zrównoważonego rozwoju zbyt bogatą w sprzeczności”, według moderatora Petrucciego. Zamiast tego podejścia, Petrucci podkreślił, że ECR broni „realistycznego zrównoważonego rozwoju”, który stawia w centrum „środowisko, ludzi i gospodarkę, ponieważ nie ma zrównoważonego rozwoju środowiska bez zrównoważonego rozwoju gospodarczego”.

Pierwszy mówca, Rob Roos, ostro skrytykował Europejski Zielony Ład i „komunizm klimatyczny”, argumentując, że UE „podejmuje decyzje w oparciu o strach”, podczas gdy „w prawdziwym świecie, w naszych miastach coraz więcej osób ma trudności ze związaniem końca z końcem z powodu inflacji i wysokich cen energii”. Ponadto podkreślił, że „europejskie firmy tracą konkurencyjność, a wiele z nich zamyka działalność lub przenosi się poza UE”. W związku z tym skrytykował ideologiczny dogmatyzm UE, która twierdzi, że „wszyscy umrzemy, jeśli nie oddamy naszego dobrobytu w służbę klimatu”. Według Rossa, idea „zerowej emisji netto” jest „niebezpiecznym eksperymentem z naszą gospodarką i demokracją”, a pomimo tego niebezpieczeństwa Komisja Europejska jest gotowa „postawić nasz dobrobyt w służbie klimatu i sprawić, by zniknął”.

W skrócie, Ross stwierdził, że „planeta UE ulegnie katastrofie, a ci, którzy zaprojektowali tę politykę, będą musieli stawić czoła temu, co zniszczyli. Mam nadzieję, że do tego czasu nie będzie za późno na uratowanie naszego dobrobytu i stylu życia”. Podsumowując, Roos sformułował szereg propozycji politycznych jako alternatywy dla „komunizmu klimatycznego” UE. Po pierwsze, wyeliminowanie Zielonego Ładu, który „jest problemem” i stanie się „mniej popularny” w miarę postępów Europy w jej nowym imperatywie politycznym, jakim jest dążenie do reindustrializacji. Po drugie, Roos podkreślił, że musimy być „samowystarczalni w zakresie dostarczania energii, aby była ona przystępna cenowo i bezpieczna”. W związku z tym podkreślił, że musimy inwestować w energię jądrową i że nie możemy dyskryminować energii jądrowej na rzecz odnawialnych źródeł energii.

Na drugim miejscu Giedrius Surplys podkreślił, że „Unia Europejska emituje tylko 8% globalnych emisji, podczas gdy największymi trucicielami są Chiny i USA”. W związku z tym argumentował, że „musimy być mniej ideologiczni”, odnosząc się do Zielonego Nowego Ładu. Jednym z głównych powodów jest utrata konkurencyjności gospodarczej Europy. Jak stwierdził Surplys, „USA i Chiny zachęcają europejskie firmy do inwestowania w swoich krajach”, pompując „miliardy dolarów, aby usunąć przemysł z Europy i przenieść go do USA i Chin”. Podsumowując, Surplys argumentował, że „nie jesteśmy już liderami” w zakresie energii odnawialnej i zielonej polityki, biorąc pod uwagę, że „to Chiny produkują wszystkie panele słoneczne i turbiny wiatrowe, których używamy w UE”. Dlatego argumentował, że w kontekście zbliżających się wyborów europejskich „musimy być racjonalni, chronić nasze interesy bezpieczeństwa narodowego, eliminować podatki i biurokrację oraz zapewniać zachęty”. Podkreślił również znaczenie strategicznej autonomii, argumentując, że „musimy finansować nasz własny przemysł w UE i zachęcać firmy europejskie i z krajów trzecich”.

Po trzecie, Mireia Borrás argumentowała, że „ograniczenia emisji w kontekście Zielonego Nowego Ładu miały niszczycielski wpływ na przemysł w Europie, w tym na sektor rolniczy i resztę przemysłu”. Borrás podkreślił, że polityka redukcji emisji jest wdrażana „w bardzo agresywny i przyspieszony sposób, co sprawia, że cele są nieosiągalne dla przemysłu”. To z kolei prowadzi do zamykania wielu zakładów przemysłowych i ich „przenoszenia do krajów trzecich o wyższych emisjach, takich jak Chiny”. Borrás określił zieloną politykę UE jako „absurdalną i totalitarną”. Właściwym podejściem do zmian klimatu, jak argumentował Borrás, jest inwestowanie w „nowe, czyste, innowacyjne i przełomowe technologie, które pozwolą nam być bardziej konkurencyjnymi”, ale „zawsze przedkładając konkurencyjność Europy nad arbitralne i przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego cele klimatyczne”. Podkreśliła również znaczenie „suwerenności energetycznej” i skrytykowała „narzucanie technologii odnawialnych” ze względu na wyzwania, jakie stwarzają odnawialne źródła energii w świetle ich „nieciągłości” i braku „zdolności magazynowania na dużą skalę”, a także „zależności od krajów trzecich”, którą technologie te stwarzają pod względem surowców krytycznych. Borrás bronił zatem potrzeby inwestowania w energię jądrową i zaprzestania „demonizowania” tego źródła energii.

Na czwartym miejscu Pedro Narro argumentował, że „cele dotyczące dekarbonizacji nie są realistyczne z trzech powodów”: po pierwsze, są to „cele polityczne, a nie naukowe, które stopniowo rozszerzają się pod naciskiem partii zielonych, socjalistycznych i centroprawicowych”. Po drugie, argumentował, że polityki takie jak 3 niedawno zatwierdzone przez UE dyrektywy dotyczące energii nie zostały poddane odpowiedniej ocenie skutków i „nikt nie powiedział nam, jakie będą ich praktyczne konsekwencje”. Na trzecim miejscu skrytykował również brak pewności prawnej spowodowany „tsunami regulacyjnym” w Europie. Według Narro, UE ma gęsty zbiór „nakładających się i sprzecznych przepisów”, które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej i inwestycje w energię. W swoim drugim wystąpieniu Narro odniósł się również do „rosnącej i niepokojącej zależności” UE od krajów trzecich w różnych obszarach i sektorach, w tym energii odnawialnej, surowców i leków, a także ostrzegł, że zielona transformacja spowoduje nową zależność od krajów trzecich również w zakresie produktów rolno-spożywczych.

Wreszcie, Neno Dimov podkreślił niuanse w danych dotyczącychemisji CO2 , stwierdzając, że „globalnie, na poziomie atmosferycznym, emisjeCO2 wzrosły tylko o 0,01% w ciągu ostatnich 100 lat”, co „nikt nie uważa za niebezpieczne”. Jeśli chodzi o antropogeniczne zmiany klimatu, Dimov argumentował, że apokaliptyczne „przepowiednie” „zawiodły”, ale mimo to UE narzuciła Zielony Ład. Według Dimova, Zielony Ład „jest problemem, ale przede wszystkim jest narzędziem pomagającym nowej marksistowskiej ideologii walczyć z demokracją i kapitalizmem”. W związku z tym stwierdził, że musimy „walczyć” z Zielonym Ładem i „utrzymać naszą klasę średnią”, ponieważ „nie ma demokracji bez klasy średniej, nie ma demokracji bez kapitalizmu i nie ma jakości życia bez kapitalizmu”. Jeśli chodzi o energię, Dimov stwierdził, że „musimy przestać subsydiować niektóre rodzaje energii i karać inne. Musimy pozwolić im konkurować, aby zobaczyć, który z nich jest lepszy, tańszy i bardziej zrównoważony”. Co więcej, musimy być samowystarczalni i „niezależni” pod względem energetycznym, polegając na własnych zasobach i zapobiegając uzależnieniu od geopolitycznych przeciwników.

Ten panel i zrównoważony rozwój są bardzo ważną kwestią, która będzie stanowić tło czerwcowych wyborów do UE wraz z innymi kwestiami, takimi jak suwerenność żywnościowa, imigracja, suwerenność narodowa i kultura europejska. Konsolidacja konserwatywnych idei jest widoczna we wzroście ECR w sondażach i rosnącym przesunięciu EPL na prawo ze strachu przed pochłonięciem przez ECR. Będziemy musieli poczekać do 10 czerwca, ale ECR i konserwatyści są w drodze do silnego wyniku w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego.