fbpx

Zachodni lewicowcy popierają Hamas pomimo okrucieństw

Polityka - 13 października, 2023

Począwszy od sobotniego poranka, a konkretnie w dniu Szabatu i podczas hebrajskiego święta znanego jako Simhat Tora, palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas, która utrzymuje kontrolę nad Strefą Gazy od 2007 roku, rozpoczęła znaczącą ofensywę przeciwko Izraelowi. Ofensywa ta obejmowała wystrzelenie ponad 5000 rakiet skierowanych na izraelskie miasta oraz infiltrację działaczy Hamasu do izraelskich gmin i osiedli położonych w pobliżu Strefy Gazy.

Konsekwencje tych ataków, w chwili pisania tego tekstu, przełożyły się na ponad tysiąc potwierdzonych ofiar izraelskich i dodatkowe 2500 osób, które odniosły obrażenia, jak podały władze. Na różnych platformach mediów społecznościowych krążą obrazy przedstawiające izraelskich cywilów poddawanych masowemu ostrzałowi, kobiety i dzieci brane jako zakładnicy oraz wiele innych scen, które kwalifikują się jako okrucieństwa i zbrodnie wojenne, zgodnie z postanowieniami Konwencji Genewskiej i innymi odpowiednimi przepisami regulującymi prowadzenie konfliktów zbrojnych. Powstrzymamy się od rozpowszechniania tych obrazów, ale dla tych, którzy chcą je obejrzeć, takie materiały wizualne są dostępne na platformach takich jak Twitter czy Reddit.

W jednym z najbardziej szokujących świadectw złożonych przez rodziny, które padły ofiarą nieludzkich praktyk Hamasu, rodzice młodej dziewczyny twierdzili, że dzwoniono do nich z jej numeru po tym, jak została uprowadzona przez bojowników. Połączenie zostało celowo wykonane przez porywaczy, nie w celu negocjacji, ale po to, aby rodzice mogli usłyszeć, jak ich córka była przez nich wykorzystywana seksualnie.

Trzy dni konfliktu i góry takich historii (z dowodami na ich poparcie) piętrzą się. Zachodnie społeczeństwa są słusznie rozwścieczone, zniesmaczone i przerażone. Ale jak to często bywa, niektóre grupy we wspomnianych społeczeństwach robią wyjątek.

Radykalna lewica, która jeszcze kilka lat temu była przedstawiana jako „tylko mit” przez wielu ekspertów, jednoczy swoje siły z imigrantami w makabrycznym spektaklu kibicowania Palestynie w tym, co postrzegają jako sprawiedliwy konflikt mający na celu walkę z dyskryminacją i segregacją. Dzieje się tak w całym zachodnim świecie.

 

W jednym z najbardziej szokujących wydarzeń, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni, które można określić jako próbę zastraszenia ludności żydowskiej, grupy lewicowe zebrały się przed ambasadą Izraela w Londynie. Wydarzenie było świadkiem kipiących emocji, gdy tysiące demonstrantów wyraziło swoją solidarność ze sprawą palestyńską. Spotkanie to zostało zorganizowane przez różne brytyjskie organizacje, w tym między innymi Friends of Al-Aqsa, Palestine Solidarity Campaign, Stop the War, Campaign for Nuclear Disarmament, Muslim Association of Britain i Palestinian Forum in Britain.

Podobnie jak w Londynie, przed australijską operą w Sydney skandowano antysemickie obelgi, spalono izraelską flagę, a co kilka minut słychać było groteskowe „Gas the Jews”. Próbując po raz kolejny ustanowić moralne wyżyny, lewicowi organizatorzy twierdzili, że ich wiec był pokojowy, a takie incydenty były machinacjami „kilku antysemickich elementów”. Materiał wideo dostępny na platformach społecznościowych opowiada inną historię.

Najbardziej szokujące jest to, że niektórzy z tych radykalnych lewicowców to dokładnie ci sami ludzie, którzy w inne dni tygodnia głosiliby „sprawiedliwość, równość, tolerancję rasową i religijną”. To, jak można przejść od #MeToo do ślepego popierania barbarzyństwa i sadyzmu zamaskowanych bojowników, którzy porywają i gwałcą młode kobiety z Izraela, jest co najmniej zaskakujące.

W Berlinie odbyły się podobne wiece, zaczynając od prowokacyjnych gestów lewicowych aktywistów, którzy oferowali obywatelom cukierki na ulicy, aby uczcić „zwycięstwo Palestyny”. Dzielenie się cukierkami szybko przerodziło się w wiece u boku lokalnych radykalnych islamistów. Jednak w tym przypadku niemieckie władze szybko wysłały policję i powstrzymały faktyczne wspieranie działań terrorystycznych i szerzenie żydowskiej nienawiści, którą wielu Niemców wciąż postrzega jako piętno hańby na swojej historii.

Żydowski i konserwatywny influencer Ben Shapiro, który wyrobił sobie markę, rzucając wyzwanie lewicy (oczywiście – czasami w sposób, który opinia publiczna postrzega jako równie stronniczy), rozpoczął internetowe apele o przejrzystość podczas swoich najnowszych podcastów. Shapiro zaprosił zarówno osoby o lewicowych, jak i prawicowych poglądach do chłodnej analizy sytuacji, a swoje ostatnie dwa programy poświęcił niemal wyłącznie przedstawieniu okrucieństw popełnianych przez bojowników Hamasu w ciągu ostatnich kilku dni.

Powołując się na oficjalne izraelskie źródła i wyświetlając brutalne obrazy (niektóre ocenzurowane, niektóre nie), jego ostatnie dwa podcasty stanowią bardzo dobrze wykonaną syntezę tego, jak nikczemne i nieludzkie były działania Hamasu. Shapiro wezwał Amerykanów do „nienawidzenia zła!” bez względu na ich ideologiczne stanowisko w innych kwestiach.

Napięcia na nowym kontynencie są jednak wciąż wysokie. W Nowym Jorku rezydują Demokratyczni Socjaliści Ameryki, znana (przynajmniej wśród socjalistów) organizacja, która współpracowała z Partią Demokratyczną w zakresie polityki i promowała lewicowych kandydatów do Kongresu. DSA aktywnie uczestniczyła w organizacji propalestyńskiego wiecu na Times Square, gdzie, podobnie jak w Europie, można było zobaczyć brzydkie oblicze antysemityzmu, ekstremizmu i przemocy.

„Powrót Palestyńczyków wszelkimi niezbędnymi środkami” – głosi jeden z transparentów. „Śmierć Izraelowi”, „Izrael to apartheid i ludobójstwo” itd. Według doniesień, niektórzy uczestnicy demonstracji pokazywali również nazistowskie emblematy. W nieco zaskakującym zwrocie wydarzeń, nawet kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez, znana głównie z twardej lewicowej postawy politycznej, potępiła bigoterię takich manifestacji. Czynnik zaskoczenia wynika z faktu, że AOC została poparta i promowana przez Demokratycznych Socjalistów Ameryki.

Bigoteria i bezduszność wyrażone na Times Square w niedzielę były niedopuszczalne i szkodliwe w tym niszczycielskim momencie. Nie przemówił również w imieniu tysięcy nowojorczyków, którzy są w stanie odrzucić przerażające ataki Hamasu na niewinnych cywilów, a także poważną niesprawiedliwość i przemoc, z jaką Palestyńczycy spotykają się pod okupacją.

Z całą mocą potępiam atak Hamasu. Żadne dziecko ani rodzina nie powinny znosić tego rodzaju przemocy i strachu, a przemoc ta nie rozwiąże trwającego ucisku i okupacji w regionie. Natychmiastowe zawieszenie broni i deeskalacja są pilnie potrzebne, aby ratować życie. – Alexandria Ocasio-Cortez

Cała sytuacja pokazuje głębszy problem, głównie z nowszymi pokoleniami. Empatia i zdolność do niuansowania. Nawet jeśli niektóre z historycznych działań Izraela mogą być potępione (i były – kiedy tak było), nic nie może usprawiedliwić apoteozy barbarzyństwa stosowanej przez bojowników i kolaborantów Hamasu. Manifestowanie wsparcia zamiast potępienia w takich chwilach pokazuje solidarność z samymi działaniami, a nie tylko z postrzeganym wyższym celem – celem, który usprawiedliwia środki (niezwykle niebezpieczna koncepcja, gdy jest używana w takim scenariuszu).

Co więcej, takie sytuacje świadczą o kryzysie demokracji. Tak, wolność słowa jest święta i tak, prawicowi aktywiści również byli celem cenzury i przepisów dotyczących mowy nienawiści. Dla niektórych polityków hipokryzją wydaje się teraz wzywanie do podjęcia działań przeciwko ludziom, którzy skandowali swoje myśli (niektóre z tych myśli były wyjątkowo mroczne). Ale, i jest to bardzo duże „ale”, należy wyznaczyć krystalicznie czystą granicę między miejscem, w którym kończy się pojęcie mowy, a miejscem, w którym zaczyna się podżeganie do kontynuowania dosłownych i udowodnionych aktów terroryzmu.