fbpx

Czy Mark Rutte będzie następnym sekretarzem generalnym NATO?

Polityka - 27 lutego, 2024

Co może się zmienić z byłym holenderskim premierem u steru?

Kadencja Jensa Stoltenberga (norweska Partia Pracy, AP – S&D) na stanowisku sekretarza generalnego NATO dobiega końca. Stoltenberg, który w rzeczywistości pełni tę funkcję od ponad dwóch kadencji, ponieważ został oficjalnie mianowany 1 października 2014 r., może wkrótce zostać zastąpiony, biorąc pod uwagę porozumienie kilku krajów w sprawie nazwiska.

Według doniesień wielu źródeł, istnieje porozumienie między Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami w sprawie ustępującego premiera Holandii Marka Rutte (VVD – RE), a pewne drobne oznaki w tym zakresie można już zauważyć w europejskiej misji w Tunezji, gdzie udali się Ursula von der Leyen (CDU – PPE), Giorgia Meloni (FdI – ECR) i Rutte.

Stanowisko powinno zostać objęte w październiku, dokładnie pod koniec dziesiątego roku pracy sekretariatu Stoltenberga. Ile i jakie są ważne aspekty tej kandydatury? Krótko mówiąc, pierwszym ważnym aspektem jest to, w jaki sposób będzie kontynuowany front rosyjski, a także izraelski.

Rządy Rutte były często oceniane jako zwolennicy polityki oszczędności fiskalnych, a jednym z sektorów dotkniętych tą polityką był właśnie sektor obronny. Może to prowadzić nas do myślenia o sekretariacie bardziej skłonnym do dyplomacji niż do rozmieszczania zasobów. Jednak wraz z inwazją Rosji na Ukrainę, Holandia zwiększyła wydatki publiczne na obronę, osiągając 2% holenderskiego PKB. Jest rzeczą oczywistą, że Rutte będzie kontynuował twardą politykę wobec Władimira Putina.

Kolejnym elementem są relacje między różnymi partnerami NATO: o ile z pewnością Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Niemcy są doskonałymi sponsorami dla Rutte, to równie prawdą jest, że trudno będzie utrzymać kraje Europy Wschodniej z dala od gier. Wystarczy powiedzieć, że Polska, zwłaszcza teraz, gdy Tusk ponownie jest premierem, nie ma stanowiska w sprawie Rutte, co wydaje się niemal prośbą o gwarancje. Turcja nie widziałaby jego kandydatury zbyt dobrze ze względu na przeszłe (ale być może także przyszłe) porozumienia z Geertem Wildersem (PVV – ID) w sprawie polityki antyislamskiej i antyimigracyjnej, a także niechęć Rutte do polityki Orbana (Fidesz – NI) w zakresie praw LGBT może doprowadzić do rozłamu w NATO. Trzy inne nazwiska są kandydatami – lub były kandydatami: prezydent Rumunii Klaus Iohannis (PNL – PPE), prezydent Estonii Kaja Kallas (ER – RE) i łotewski minister spraw zagranicznych Krisjanis Karins (JV – PPE), nazwiska, które mogą być docenione zarówno przez Blok Wyszehradzki, jak i kraje skandynawskie, więc Rutte będzie musiał najpierw przekonać wszelkie wewnętrzne opory.

Bardzo ważny jest również front wewnętrzny: Mark Rutte zrezygnował ze stanowiska premiera Holandii 10 lipca 2023 r. i nadal jest premierem, ponieważ negocjacje w sprawie utworzenia nowego rządu nie zostały zakończone od końca listopada. Wydaje się dość oczywiste, że nominacja tak silnego nazwiska z holenderskich liberałów otworzyłaby ważne możliwości osiągnięcia większości politycznej, która nie postrzega VVD jako partii zdolnej do wyrażenia premiera. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to poparcie dla nazwiska z VVD, czy socjalistów z PvdA (S&D).

Najważniejszym elementem jest jednak relacja z amerykańską polityką: wydaje się, że Mark Rutte jest dość blisko Donalda Trumpa i jest jednym z niewielu zdolnych do kierowania potentatem w polityce zagranicznej. Wyjaśnia to więcej szczegółów: po pierwsze, kilka dni temu Mark Rutte w wywiadzie wezwał europejskich przywódców, aby przestali narzekać na Trumpa i zamiast tego skupili się na tym, co zrobić z Ukrainą; w wywiadzie dla Bloomberga Mark Rutte pozytywnie skomentował również wypowiedzi Trumpa na temat „słabości” NATO, stwierdzając, że „Donald Trump powiedział, że nie wydajemy wystarczająco dużo i miał rację! Ameryka reprezentuje 50% gospodarki NATO, a kiedy był prezydentem, osiągnęli 70-75% ogólnych wydatków, więc miał całkowitą rację”; ponadto magazyn Politico donosi, że przy kilku okazjach Rutte zdołał zmienić zdanie Trumpa bez kolizji, ale raczej znajdując dyplomatyczną drogę między pomysłem amerykańskiego prezydenta a oporem sojuszników, w tak przyjazny sposób, że sam Trump nazwał go swoim „przyjacielem”.

Niepewność co do wyniku wyborów prezydenckich, w których prawdopodobnie wezmą udział Joe Biden i Donald Trump w listopadzie, prawdopodobnie ma duży wpływ na tę decyzję: posiadanie sekretarza generalnego NATO zdolnego do rozmowy z oboma potencjalnymi prezydentami jest największym ubezpieczeniem na życie dla samego Sojuszu Atlantyckiego.