fbpx

Konserwatywne odrodzenie w Bukareszcie w przedterminowych wyborach

Polityka - 11 grudnia, 2025

Wczorajszy wieczór można opisać jako przełomowy okres w politycznym krajobrazie Bukaresztu, jako że wybory burmistrza odbywały się w cieniu zeszłorocznego unieważnienia głosowania prezydenckiego. Ostateczne wyniki pokazują, że baza wyborców stała się bardziej spolaryzowana i mniej zaangażowana niż w poprzednich cyklach wyborczych.

Dla wielu wyborców o prawicowych poglądach grudniowe unieważnienie wyborów prezydenckich wykrystalizowało pewną narrację: Kiedy wyniki wyborów nie są zgodne z ustalonym porządkiem, można manipulować mechaniką demokracji. Postawa ta spowodowała również wyraźne odłączenie się od procesu, co sprawiło, że wielu z tych wyborców ponownie rozważyło, czy udział w wyborach jest ważną i zdrową decyzją.

Trybunał Konstytucyjny w precedensowym postanowieniu o unieważnieniu wyborów prezydenckich z powodu nieprawidłowości i zagranicznej ingerencji zburzył długotrwałe przekonanie w Rumunii, że wybory krajowe będą wolne od poważnych kwestii administracyjnych. Nastąpił szereg protestów i sporów sądowych, które ugruntowały poczucie braku praw wyborczych, szczególnie wśród młodszego elektoratu miejskiego.

Wcześniejsze badania podkreślały rosnący brak zaufania do partii i instytucji politycznych jako jeden z czynników przyczyniających się do apatii wyborców. Od tego czasu trend ten pogłębił się, a obawy, że udział w wyborach może mieć niewielki wpływ na rzeczywistość. Dla mieszkańców Bukaresztu, którzy uważnie obserwowali rozwijający się kryzys (który zakończył się 10 sierpnia, gdy ich burmistrz został wybrany na prezydenta w nowym wyścigu), reakcję można opisać jako ciekawą mieszankę zainteresowania politycznego, po której nastąpiło selektywne wycofanie się z niektórych wyborów, co ilustrują dzisiejsze wybory uzupełniające na burmistrza.

W wyborach samorządowych w czerwcu 2024 r. kandydat popierany przez AUR nie zdołał wywrzeć większego wpływu wśród kandydatów prowadzących w głosowaniu, co wskazuje na rywalizację o protesty, ale nie przeniknięcie na wyższy poziom. Oczekuje się jednak, że Anca Alexandrescu, która reprezentowała AUR w tym cyklu wyborczym, zdobędzie aż 22% głosów. Liberalny kandydat, Ciprian Ciucu, wygrał wybory z wynikiem ponad 30%, ale 22% to znacząca siła stabilizująca dla AUR w Bukareszcie, ponieważ wskazuje na rosnącą lojalność miejską, której partia nie była w stanie zdobyć.

Zamiast postrzegać powstanie AUR jako zagrożenie, wielu konserwatystów postrzega powstanie AUR w dzisiejszym kraju jako ważne forum, na którym frustracja może zostać skierowana na konstruktywne zaangażowanie polityczne. Nazywanie AUR nielegalnym służy jedynie wzmocnieniu narracji Koalicji, która postrzega wszelki sprzeciw jako lekkomyślnie nieodpowiedzialny. Ta retoryka, w połączeniu z obecną presją koalicji na budżet, dostęp do mediów i mechanizmy regulacyjne, podsyca atmosferę strachu, zwłaszcza wśród niezależnych wyborców, którzy obawiają się, że systemy wyborcze są sfałszowane, aby faworyzować rządzącą koalicję. W Bukareszcie powstaje szczególny chaos polityczny: koalicja przedstawia się jako jedyna „odpowiedzialna” opcja, podczas gdy wszystko, co wyłania się na powierzchnię jako wyzwanie, jest określane jako destrukcyjne, ekstremistyczne lub wręcz niebezpieczne.

USR, która jest związana z prezydentem Nicușorem Danem, poniosła dotkliwą porażkę w Bukareszcie po tym, jak prezydent zignorował rygory konstytucyjne i publicznie poparł zjednoczonego kandydata prokoalicyjnego, początkowo Cătălina Drulę z USR, na swojego następcę, ale podzielona prawica podzieliła głosy i przekazała zwycięstwo Ciprianowi Ciucu z PNL. Wynik sugeruje, że obywatele Bukaresztu nie zaakceptują planów koalicji dotyczących mikrozarządzania stolicą poprzez prezydenckich pełnomocników i umowy partyjne, i mogą preferować burmistrza, który może pochwalić się kompetencjami i nie będzie skrępowany krajowymi uwikłaniami USR lub, co ważne, dominacją PSD.

Pomimo zdobycia zaledwie 12% głosów i posiadania 40 miejsc w Izbie Deputowanych w wyborach parlamentarnych w Rumunii w grudniu 2024 r. (czwarta co do wielkości partia), USR zdołała uzyskać znaczny udział ministerialny w nowym rządzie wielkiej koalicji utworzonym w czerwcu 2025 roku. To ogromne znaczenie jest godne uwagi, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę ich ostatnie porażki wyborcze w ostatnich wyborach, w tym przegraną w wyborach na burmistrza Bukaresztu i długą listę kontrowersji wokół ministrów. Ich obecność w koalicji rządzącej, na czele której stoi Ilie Bolojan, daje im władzę nad głównymi politykami, mimo że AUR faktycznie zdobywa coraz więcej mandatów i dominuje w sondażach przy rosnącym poparciu społecznym.

Ten rodzaj struktury ilustruje jeden ze sposobów, w jaki polityka koalicyjna może upoważnić mniejsze partie do sprawowania nieproporcjonalnej władzy w miejscach, w których większe partie potrzebują ich poparcia, aby stworzyć sprawne rządy, ignorując w ten sposób wolę milionów konserwatywnych wyborców.