fbpx

Uczciwa mobilność czy zrzeczenie się kompetencji w zakresie imigracji?

Prawna - 24 marca, 2024

Podczas belgijskiej prezydencji Rada Unii Europejskiej opublikowała raport zatytułowany „Uczciwa mobilność w UE i rola Europejskiego Urzędu ds.

Zasadniczo Europejski Urząd ds. Pracy (ELA), utworzony w 2017 r., ma ograniczone kompetencje w zakresie wewnątrzunijnej mobilności pracowników (tzw. pracowników delegowanych). Urząd pomaga zapewnić, że mobilność tych pracowników w UE jest zgodna z zasadami praworządności. Z drugiej strony, ELA wzmacnia również współpracę między odpowiednimi organami państw członkowskich i innymi zainteresowanymi stronami w zwalczaniu pracy nierejestrowanej.

Tekst rozciąga się na ponad sto stron w celu przeanalizowania różnych elementów mandatu ELA i potwierdzenia, czy są one wykonywane skutecznie, formułując w razie potrzeby pewne zalecenia.

Niestety, raport nie zawiera żadnych danych ilościowych; opiera się wyłącznie na ankiecie sprzyjającej wielu jakościowym argumentom i stwierdzeniom.

Pod koniec, w odpowiedniej sekcji poświęconej wnioskom, tekst stwierdza, że kwestia obywateli państw trzecich wydaje się być najbardziej paląca dla Unii w obecnym stanie rzeczy. Belgijska władza wykonawcza broni rzekomej potrzeby przyciągnięcia przez Unię imigrantów spoza UE w celu utrzymania funkcjonowania rynku pracy i gospodarki. Ponownie, nie ma żadnego faktycznego poparcia dla tego punktu, tak często podnoszonego w kręgach Unii.

W oparciu o to założenie raport sugeruje rozszerzenie zakresu kompetencji ELA nie tylko na pracowników delegowanych z UE, ale także na obywateli spoza UE poszukujących pracy w Unii. Logika jest prosta: Jeśli nowa masowa mobilność pochodząca spoza granic Europy jest tak istotna, dlaczego nie skorzystać z doświadczenia ELA w zakresie sprawiedliwej mobilności wewnątrz UE, aby zapewnić podobną gwarancję pracownikom pochodzącym z krajów trzecich?

Co więcej, delegowanie obywateli spoza UE w Unii jest prawnie oparte, w przeważającej części, na sprawie sądowej Van der Elst (wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 9 sierpnia 1994 r.). Jest to wykorzystywane przez rząd belgijski do zaproponowania rozważenia przyszłej dyrektywy, która uwzględniłaby takie kwestie, jak prawo pracowników delegowanych spoza UE do pozostania w Unii przez pewien czas po zakończeniu delegowania lub do zmiany pracodawcy w takim przypadku, a także zapewnienie delegowanym obywatelom państw trzecich pomocy, na przykład skutecznego informowania ich o ich prawach i obowiązkach mających zastosowanie w państwie członkowskim delegowania.

Choć raport tego nie mówi, jasne jest, że wniosek dotyczący dyrektywy byłby okazją podaną na srebrnej tacy dla centralistów, aby przyznać ELA dalsze kompetencje w zakresie imigracji z krajów trzecich, tym samym kradnąc suwerenność granic państwom członkowskim.

W ten sposób koncepcja mobilności transgranicznej zostałaby wykorzystana przez władze Brukseli do rozpoczęcia kontroli dostępu obywateli państw trzecich do Unii. Co więcej, rozszerzenie tej kwestii doprowadziłoby do integracji zabezpieczenia społecznego, innego obszaru, który do tej pory pozostawał w gestii rządów krajowych.

Jednak poszerzenie zakresu odpowiedzialności unijnych biurokratów w obu obszarach, imigracji i zabezpieczenia społecznego, jest rozpaczliwie sprzeczne z prawem pierwotnym UE. Artykuł 179 ust. 5 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej proklamuje prawo państw członkowskich do określania wielkości napływu obywateli państw trzecich przybywających z państw trzecich na ich terytorium w celu poszukiwania pracy, podczas gdy art. 153 ust. 1 zapewnia Unii jedynie kompetencje w zakresie wsparcia zabezpieczenia społecznego i ochrony socjalnej pracowników.

Jest to jeszcze jeden powód, dla którego europejscy konserwatyści sprzeciwiają się rozszerzeniu uprawnień UE poprzez zmianę traktatów. Wręcz przeciwnie, reforma powinna iść raczej w przeciwnym kierunku: wyjaśnienia i odzyskania zbyt dużej części gruntu, który już został oddany Komisji Europejskiej.