fbpx

Hiszpańska prezydencja w Radzie UE: Ataki na konserwatystów i niewielkie rezultaty

Polityka - 28 stycznia, 2024

Minął miesiąc od zakończenia hiszpańskiej prezydencji w Radzie UE. Burzliwa prezydentura była naznaczona nieprzewidzianymi przedterminowymi wyborami i haniebnymi negocjacjami z katalońskimi separatystami.

Sześciomiesięczna rotacyjna prezydencja pod przewodnictwem Pedro Sáncheza przyniosła niewiele wymiernych rezultatów dla projektu europejskiego. Pozostawił jednak propagandową linię ataku na europejskich konserwatystów, która nadaje ton debacie politycznej nie tylko w Hiszpanii, ale także w innych państwach członkowskich.

W połowie grudnia Parlament Europejski był świadkiem napiętych scen podczas debaty parlamentarnej, podczas której Sánchez miał teoretycznie przedstawić posłom osiągnięcia hiszpańskiej prezydencji. Zamiast tego jednak Sánchez zdecydował się zbesztać europejskich konserwatystów i stanąć w szranki z przewodniczącym EPL Manfredem Weberem, zrywając z zamierzoną neutralną, konsensualną i budującą mosty rolą instytucjonalną prezydencji Rady.

Pomimo budowania konsensusu, którym powinna charakteryzować się prezydencja Rady, podczas debaty Sánchez zastosował tę samą dzielącą, polaryzującą retorykę, której używa w Hiszpanii, demonizując swoich przeciwników politycznych i przedstawiając swoją ideologię jako jedyną moralną wyżynę.

Weber, w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety El Mundo, wskazał, że Sánchez nie wypełnia swoich instytucjonalnych obowiązków jako przewodniczący Rady. Zamiast tego skupił się wyłącznie na kampanii jako socjalista i wydawało się, że przeoczył swoje obowiązki w Parlamencie Europejskim.

Podczas debaty Sánchez stwierdził, że tak zwana „skrajna prawica” stanowi największe zagrożenie zarówno dla Hiszpanii, jak i UE. Premier skrytykował konserwatystów, oskarżając ich o nieodpowiedzialność za rzekome popieranie partii o „skrajnych” poglądach, które według niego podważają stabilność Unii Europejskiej.

Sánchez odniósł się do wysiłków Webera na rzecz budowania mostów z konserwatywną grupą ECR, mając na uwadze wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., starając się budować nowe sojusze w celu znalezienia alternatywnej koalicji rządzącej dla tradycyjnej koalicji między EPL, liberałami i socjalistami w Parlamencie Europejskim. Oczywiście premier Sánchez ma problem ze stanowiskiem tak zwanych „skrajnie prawicowych” partii w sprawie obrony suwerenności narodowej, sprzeciwu wobec masowej imigracji lub obrony europejskiego sektora pierwotnego i przemysłu. Sánchez jednak wielokrotnie udowadniał, że nie ma moralnych skrupułów przed polaryzowaniem społeczeństw i zawieraniem układów z partiami komunistycznymi i separatystycznymi, aby utrzymać się przy władzy.

Sánchez nasilił jednak swoją krytykę wobec Webera, wypaczając regionalne rządy koalicyjne PP i VOX w Hiszpanii, oskarżając je o „cenzurowanie” produkcji teatralnych i wydarzeń muzycznych. Oskarżył ich również o próbę przywrócenia nazwisk znanych osób związanych z dyktaturą Franco na ulice miast w Hiszpanii.

Następnie sarkastycznie zapytał, czy „planem Webera dla Niemiec jest również zmiana nazw ulic i placów Berlina na cześć przywódców Trzeciej Rzeszy”.

Jego decyzja o wymierzeniu w Webera tak nieparlamentarnego języka była bardzo przemyślana, z dwóch podstawowych powodów: po pierwsze, co Weber reprezentuje dla Sáncheza, a po drugie, kontekst wyborczy. Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, Weber był bardzo krytyczny wobec autorytarnego zwrotu Hiszpanii pod rządami Sáncheza. Podczas debaty parlamentarnej podkreślił, że UE jest „zaniepokojona” i „zadaje poważne pytania” dotyczące porozumienia między Sánchezem i Juntsem, przyznającego amnestię przywódcom nieudanego puczu z 2017 r. w zamian za pozostanie Sáncheza u władzy.

Weber podkreślił, że kwestia ta wykracza poza przynależność polityczną; obraca się wokół utrzymania rządów prawa. Gdy przypadki korupcji, przemocy, a nawet terroryzmu pozostają nierozwiązane, podważa to rządy prawa. Do załamania dochodzi, gdy jednostki w Hiszpanii nie są już traktowane na równi z prawem, gdy nadużywanie środków publicznych pozostaje bez konsekwencji, a osoby powiązane z Władimirem Putinem i lekceważące hiszpańską konstytucję mają wpływ na hiszpański rząd. Co więcej, podpisanie tekstu koalicyjnego przez lidera partii Sáncheza, opowiadającego się za komisją parlamentarną do kontroli wyroków niezależnych sądów, zasadniczo narusza zasady praworządności.

Drugim powodem wrogości Sáncheza były zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w czerwcu 2024 roku. Zasadniczo, przechodząc do ofensywy przeciwko blokowi konserwatywnemu, Sánchez dąży do zwarcia szeregów po stronie socjalistycznej. Europejscy socjaliści przechodzą przez trudny okres, ze skandalami takimi jak Qatargate, niekorzystnymi notowaniami w sondażach i kontrolując tylko kilka znaczących rządów państw członkowskich (Hiszpania i Niemcy). Dlatego retoryka Sáncheza miała na celu okopanie się socjalistów i rozpoczęcie ofensywy w trybie kampanii przeciwko blokowi konserwatywnemu, nawet jeśli działanie to naruszyło instytucjonalną rolę Sáncheza podczas zamknięcia hiszpańskiej prezydencji.