fbpx

„Jak dostać się do Danii” – z Rzymu

Kultura - 6 lutego, 2024

Kalendarz europejski: Rzym, czerwiec 2022 r.

Rzym z pewnością zasługuje na miano „Wiecznego Miasta”. Nigdzie nie ma tak silnego poczucia historii, jak w stolicy Cesarstwa Rzymskiego, a później Kościoła katolickiego i państwa włoskiego. Brytyjski pisarz Edward Gibbon wspominał w swoich wspomnieniach, w jaki sposób zainspirował się do napisania swojej słynnej historii Imperium: „To właśnie w Rzymie, piętnastego października 1764 roku, kiedy siedziałem rozmyślając pośród ruin Kapitolu, podczas gdy bosonodzy zakonnicy śpiewali nieszpory w świątyni Jowisza, po raz pierwszy przyszedł mi do głowy pomysł napisania upadku miasta”. W grudniu 1923 roku Jon Thorlaksson, islandzki przedsiębiorca, premier i pierwszy przywódca konserwatywno-liberalnej Partii Niepodległości, stanął w ruinach Forum Romanum i pozwolił sobie uronić łzę, zastanawiając się nad upadkiem tego wielkiego miasta. Ale w pewnym sensie starożytni Rzymianie wciąż żyją i kopią poprzez języki romańskie, wszystkie wywodzące się z potocznej łaciny, a przez tysiąclecie klasyczna łacina była oczywiście środkiem komunikacji w Europie Zachodniej. Rzeczywiście, w 1933 r. wspomniany Jon (jak powinien być nazywany: większość Islandczyków nie ma nazwisk rodowych, Thorlaksson oznacza po prostu, że był synem Thorlaka), obecnie burmistrz islandzkiej stolicy Reykjaviku, siedział obok włoskiego marszałka lotnictwa Italo Balbo na kolacji w Reykjaviku, gdzie Balbo miał międzylądowanie podczas swojego słynnego lotu transatlantyckiego z Orbetello we Włoszech do Chicago w 1933 roku. Jon i Balbo mieli trudności w porozumiewaniu się, dopóki nie zdali sobie sprawy, że obaj znają łacinę, której uczyli w szkołach średnich zarówno w Islandii, jak i we Włoszech. Następnie prowadzili ożywioną rozmowę w płynnej łacinie. Dla mnie wizyta w Wiecznym Mieście jest zawsze przyjemnością, tak jak latem 2022 r., kiedy zostałem poproszony o wygłoszenie tam wykładu na konferencji zorganizowanej przez ECR, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w dniach 24-25 czerwca. Tematem był trzeci sektor, pomiędzy sektorem publicznym i prywatnym.

Trzeci sektor

Trzeci sektor jest rzeczywiście bardzo istotnym tematem dla europejskich konserwatywnych liberałów. W moim przemówieniu w Rzymie przypomniałem, że dwaj wybitni myśliciele, Edmund Burke i Alexis de Tocqueville, obaj podkreślali trzeci sektor lub to, co powszechnie nazywa się społeczeństwem obywatelskim, składającym się z rodziny, społeczności lokalnej, kongregacji, dobrowolnych stowarzyszeń, klubów sportowych, szkół i wreszcie narodu z jego historią, językiem, prawem, literaturą, legendami, mitami, pieśniami ludowymi, tańcami ludowymi i innymi zwyczajami, nawykami i manierami. Zarówno Burke, jak i Tocqueville rozumieli, że jednostki są nie tylko konsumentami i producentami zawierającymi ze sobą egzekwowalne umowy. Człowiek ekonomiczny, homo economicus, jest racjonalnym konstruktem, przydatnym do tworzenia prognoz ekonomicznych, ale nie jest wiarygodnym opisem natury i warunków życia istot ludzkich. Osoby fizyczne są również członkami kilku społeczności, z więzami, przywiązaniami i zobowiązaniami wynikającymi z takiego członkostwa. To właśnie to często nadawało ich życiu kierunek i sens.

Na konferencji w Rzymie czułem, że najbardziej użytecznym wkładem, jaki mógłbym wnieść, byłoby przedstawienie nordyckiej perspektywy trzeciego sektora. W tym czasie przez miesiąc prowadziłem w Kopenhadze, stolicy Danii, badania nad nordycką tradycją liberalną. Moja hipoteza robocza była taka, że względny sukces krajów nordyckich nie był spowodowany państwo opiekuńcze skonstruowany przez socjaldemokratów w połowie XX wieku, ale raczej z powodu solidnych ram prawnych i społecznych oferowanych przez państwo narodoweWspierany przez silny trzeci sektor, rozwinął się głównie w XVIII i XIX wieku. W swoim wystąpieniu skupiłem się na Danii. Jednym z powodów, dla których Dania radziła sobie dobrze w czasach współczesnych, była siła tamtejszego społeczeństwa obywatelskiego, jak zauważył amerykański filozof Francis Fukuyama w niedawno wydanej książce,
The Origins of Political Order
. Zasugerował nawet, że wiele innych społeczeństw musiało dowiedzieć się „jak dostać się do Danii”.

Grundtvig i spójność społeczna

Reformy gospodarcze w Danii zainspirowane przez Adama Smitha pod koniec XVIII wieku stworzyły dużą klasę niezależnych rolników, którzy w XIX wieku stali się lojalnymi zwolennikami Nikolaja F.S. Grundtviga, wielkiego konserwatywnego liberała, powszechnie postrzeganego jako najbardziej wpływowy interpretator (lub nawet twórca) duńskiej tożsamości narodowej, duńskości, danskhed. Grundtvig, pastor, był nie tylko płodnym autorem hymnów, ale także orędownikiem „szczęśliwego chrześcijaństwa”. Był zdecydowanym zwolennikiem wolności religijnej i wolności słowa, także dla tych, których nie akceptował. Jego powiedzenie „Wolność zarówno dla Loke, jak i dla Thora” jest powszechnie znane w Danii i innych krajach nordyckich: Loke był przebiegłym pogańskim bogiem, podczas gdy Thor był bohaterskim bogiem. Grundtvig wniósł również duży wkład w rozwój ludowych szkół średnich założonych w Danii i innych krajach nordyckich w XIX wieku. Zapewniały one edukację obywatelską wielu osobom, które nie miały czasu ani środków na zdobycie wykształcenia uniwersyteckiego.

Nie tylko pod wpływem Grundtvigian, Dania stała się krajem spójności społecznej i wysokiego poziomu zaufania, podczas gdy cnoty obywatelskie kwitły, takie jak uczciwość, uprzejmość, punktualność i pracowitość. Duńskie społeczeństwo charakteryzowało się i nadal charakteryzuje niezawodnością, wzajemnością, solidarnością, odpowiedzialnością, przejrzystością i niskim poziomem korupcji. Paradoksalnie, jak stwierdziłem w moim wykładzie, militarne porażki Danii w XIX wieku, kiedy musiała oddać Norwegię Szwecji i Szlezwik-Holsztyn Prusom, okazały się błogosławieństwem w przebraniu. Duńczycy porzucili daremne marzenia o podbojach militarnych i zamiast tego skupili się na handlu, przemyśle i nowoczesnym rolnictwie, w których stali się światowymi liderami. W międzyczasie duńskie społeczeństwo obywatelskie zostało wzmocnione, nie tylko przez indywidualną przedsiębiorczość, ale także przez dobrowolną współpracę w wielu dziedzinach, na przykład w wolnych kongregacjach, społecznościach lokalnych, mleczarniach, spółdzielniach konsumenckich i prywatnych szkołach średnich.

Duński duch narodowy

Islandia była rządzona z Kopenhagi w latach 1380-1918, kiedy to stała się suwerennym krajem, monarchią konstytucyjną w unii personalnej z duńskim królem. W przeszłości większość Islandczyków studiujących za granicą wyjeżdżała do Danii, choć z pewnością nie było prawdą to, co francuski fantasta Jean-Jacques Rousseau napisał (w przypisie P do drugiej części swojego Dyskursu o nierówności), że niektórzy z „szlachetnych dzikusów” z Islandii przywiezionych do Danii uschli i zmarli, podczas gdy inni utonęli, gdy próbowali wrócić do swojego kraju! Danię i Islandię wciąż łączą silne więzi kulturowe. Na przykład, moim pierwszym językiem obcym w szkole był duński. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że Islandczycy skorzystali na swoich relacjach z Danią, zwłaszcza po tym, jak Duńczycy porzucili merkantylizm w XVIII wieku i absolutyzm w XIX wieku.

Z biegiem czasu sam zacząłem doceniać wiele atrakcyjnych cech duńskiego ducha narodowego lub kultury, głównie wywodzących się (lub być może będących wyrazem) silnego duńskiego trzeciego sektora. Ten duch narodowy został dobrze uchwycony w powiedzeniach słynnych Duńczyków. Dziewiętnastowieczny krytyk literacki Georg Brandes zauważył kiedyś: „Kto nie rozumie żartu, nie rozumie duńskiego”. Kiedy w 1940 r. niemiecki oficer z podziwem mówił o samodyscyplinie Duńczyków pod okupacją, burmistrz Kopenhagi Ernst Kaper odparł: „To nie jest dyscyplina, to jest kultura”. XX-wieczny komik i pianista Victor Borge zauważył kiedyś, że „uśmiech to najkrótszy dystans między ludźmi”.

Wyrażenia „duńskości

Przyjemna i pozytywna, choć nieco ironiczna perspektywa, która jest bardzo duńska, jest dobrze wyrażona w krótkich i zwięzłych wierszach Pieta Heina, duńskiego polimatu z połowy XX wieku. Jeden z nich dotyczy „tych, którzy wiedzą”:

Ci, którzy zawsze
wiedzieć, co jest najlepsze

uniwersalny szkodnik.

Kolejny wiersz opowiada o tym, jak wygląda miłość:

Miłość jest jak
ananas,
słodki i
nieokreślony.

Duńska mądrość ludowa znajduje się również w wielu powszechnie cytowanych starych przysłowiach (niektóre z nich istnieją w innych językach). Jednym z przykładów jest: „Elsk din Nabo men riv ikke Gjerdet ned”. Kochaj bliźniego, ale nie burz ogrodzenia. Inne przysłowie brzmi: „Enhver er sin egen lykkes smed”. Każdy człowiek jest architektem własnej fortuny. (W jakiś sposób brzmi to lepiej po duńsku niż po angielsku).

Duńskiego ducha narodowego, danskhed, najlepiej opisują słowa, które trudno przetłumaczyć na inne języki. Wyróżniłbym dwa takie słowa. Jednym z nich jest „arbejdsglæde”. Dosłownie oznacza to „radość z pracy”, co w języku angielskim brzmi jakoś wymyślnie. To naprawdę odzwierciedla silną etykę pracy w Danii, ale także duńskie przekonanie, że praca powinna być satysfakcjonująca sama w sobie, przyjemna, dająca poczucie samorealizacji. Miejsce pracy powinno być forum współpracy i wzajemnej zachęty. Innym nieprzetłumaczalnym słowem jest „hygge”. Opisuje ciepłe, przytulne uczucie lub aktywność, wszystko, co sprawia, że jesteś zrelaksowany i spełniony. Wywołuje obraz szczęśliwej rodziny lub grupy przyjaciół spędzających sobotni wieczór z przyjaciółmi, pijących piwo i opowiadających dowcipy.

Nowe wyzwanie

Konkluzją mojego wystąpienia w Rzymie na temat trzeciego sektora było stwierdzenie, że trzema głównymi czynnikami wyjaśniającymi względny sukces krajów nordyckich w ogóle, a Danii w szczególności, były rządy prawa, otwarta gospodarka i spójność społeczna, w istocie głównie dzięki silnemu trzeciemu sektorowi. Dodałem jednak, że w Danii spójność ta została ostatnio zakwestionowana przez napływ ludzi z kultur wrogich wolności słowa i indywidualnemu rozwojowi. Ludzie ci utworzyli enklawy, w których próbowali wdrożyć własne nieliberalne zwyczaje, jednocześnie nadużywając hojnych świadczeń socjalnych oferowanych przez Danię. Przypomniałem sobie konflikt z 2005 roku między islamskimi fundamentalistami a duńską gazetą, która opublikowała karykatury proroka Mahometa. Niektórzy imamowie w Danii podróżowali nawet do krajów arabskich, aby zachęcić je do bojkotu duńskiego eksportu. Był to konflikt między duńską tradycją wolności słowa, zarówno dla Loke, jak i dla Thora, a zwyczajami obcymi Duńczykom. Ale pomimo takich wyzwań Dania pozostaje spokojnym, dobrze prosperującym krajem z tętniącym życiem społeczeństwem obywatelskim. Nie jest ona bynajmniej idealna, ale być może to połączona siła jej stosunkowo wolnej gospodarki i ważnego trzeciego sektora pozwoliła jej wyjść stosunkowo bez szwanku z socjaldemokratycznego eksperymentu i innych wyzwań.

(Ilustracją jest obraz Pedera Severina Krøyera z 1888 roku, przedstawiający festiwal w Danii).