fbpx

UE chce położyć kres uzależnieniu od paliw kopalnych

Handel i Ekonomia - 24 lutego, 2024

Na zaledwie kilka dni przed zakończeniem 28. Konferencji Stron (COP28) Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu w Dubaju, co najmniej trzy kwestie pozostają bez odpowiedzi i z pewnością było mało prawdopodobne, aby cokolwiek zmieniło się do końca.

Po pierwsze, pojawiła się kwestia stopniowego wycofywania paliw kopalnych, o której mówiono w Dubaju i innych miejscach.

„Pokaż mi mapę drogową wycofywania paliw kopalnych dla zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego”, zapytał przed konferencją gospodarz szczytu Sultan Al Jaber.

Oszołomił świat stwierdzeniem, że „nie ma naukowych dowodów” na to, że wycofanie się z paliw kopalnych byłoby konieczne, aby ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza. Albo, na COP28, nie zdecydowano się na żadną „mapę drogową”.

Drugą kwestią, na temat której nie padło ani jedno słowo, był brak realizacji celów klimatycznych przed i po 2020 roku. Wreszcie, trzecią kwestią – która za zamkniętymi drzwiami wywołała zaciekłe kontrowersje – jest to, kto będzie zarządzał Funduszem Strat i Szkód, który właśnie został hojnie uzupełniony.

W rzeczywistości, przynajmniej na poziomie deklaratywnym, przekazano hojne darowizny – od kwot na różne fundusze, które mają wspierać projekty środowiskowe, po niektóre na walkę z zaniedbanymi chorobami tropikalnymi, które mają się rozprzestrzeniać wraz ze zmianami klimatu. Byłoby to ponad 83 miliardy dolarów, które prezydencja COP28 zmobilizowała w ciągu pierwszych pięciu dni, „nadając tempo nowej erze działań na rzecz klimatu”, według ambasady ZEA w Bukareszcie, cytowanej przez Agerpres.

UE naciska na globalne wycofanie paliw kopalnych

Unia Europejska naciska na globalne zobowiązanie do wycofania paliw kopalnych „na długo przed rokiem 2050”. Jednak w swoim przemówieniu na sesji plenarnej COP28 prezydent Charles Michel wezwał do zintensyfikowania i pilnego podjęcia globalnych działań w celu utrzymania globalnego wzrostu temperatury w granicach 1,5 stopnia. Powtórzył „pełne zaangażowanie” UE w walkę o neutralność klimatyczną – która powinna zostać osiągnięta do 2050 r. – i podkreślił, że blok chce potroić energię odnawialną i podwoić efektywność energetyczną. Jeśli chodzi o paliwa kopalne, urzędujący przewodniczący Rady Europejskiej powiedział, że UE chce zakończyć swoją zależność od nich „tak szybko, jak to możliwe”.

Charles Michel zwrócił uwagę, że do tej pory UE zredukowała emisje gazów cieplarnianych o 30% w stosunku do poziomu z 1990 r., co oznacza, że przekroczyła swój cel sprzed 2020 r. zakładający redukcję o 20%.

Ze swojej strony Stany Zjednoczone wzywają kraje rozwinięte do osiągnięcia neutralności klimatycznej znacznie wcześniej niż w 2050 r., ale dążą do dekarbonizacji systemu energetycznego „w pełni lub w przeważającej mierze” do tego czasu. Stany Zjednoczone również nie zobowiązują się do harmonogramu stopniowego wycofywania paliw kopalnych, ale wzywają do przyjęcia jasnej trajektorii w kierunku 1,5°C. Domagają się oni ograniczenia globalnego wylesiania do zera netto do 2030 r. oraz zmniejszenia emisji metanu o co najmniej 30% do 2030 r.

Wszystkie te sukcesy i ambitne cele dwóch głównych globalnych graczy – wiodących płatników funduszy środowiskowych – którzy przejęli inicjatywę w walce ze skutkami zmian klimatu, rodzą pytania, kiedy według raportów ONZ stężenie gazów cieplarnianych odpowiedzialnych za zmiany klimatu osiągnie rekordowy poziom w 2022 roku. Średnie globalne stężenie dwutlenku węgla (CO2), najważniejszego gazu cieplarnianego, po raz pierwszy przekroczyło poziom sprzed epoki przemysłowej o 50%. Stężenia metanu również wykazują tendencję wzrostową. Według wcześniejszego raportu ONZ, w 2022 r. średnia globalna temperatura była o 1,15°C wyższa niż w czasach przedindustrialnych.

Niemal powszechnie przyjmuje się, że zmiany klimatu są powodowane przez spalanie węgla, ropy i gazu, ale wiele krajów nie chce rezygnować z paliw kopalnych. Według zeszłorocznego raportu ONZ, cytowanego przez DW, państwa naftowe planują nawet ogromną ekspansję, która „wysadziłaby globalny budżet węglowy i zagroziłaby przyszłości ludzkości”. Oficjalnie ponad 100 krajów wspiera wycofywanie paliw kopalnych.

W rzeczywistości prezydent szczytu w Dubaju, sułtan Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oskarżany o wykorzystanie spotkania do zawarcia nowych umów naftowych, jasno określił swoje stanowisko jeszcze przed COP28: stopniowe wycofywanie paliw kopalnych nie pozwoli na zrównoważony rozwój, „chyba że chcesz zepchnąć świat z powrotem do jaskiń”.

COP28 zaznaczył jednak wzrost darowizn na rzecz funduszy klimatycznych. Dotyczy to również Funduszu Strat i Szkód, utworzonego na mocy porozumienia COP27 w Sharm El-Sheikh. W Dubaju w tym roku Fundusz Strat i Szkód został pomyślnie uruchomiony i dokapitalizowany kwotą 726 milionów dolarów, jak ogłosiła prezydencja COP28, zgodnie z oświadczeniem przekazanym przez Agerpres z ambasady ZEA w Bukareszcie.

Chiny próbują uniknąć płatności na rzecz Funduszu Strat i Szkód

Ustanowienie takiego funduszu – w celu wsparcia krajów rozwijających się, które nie mają środków na walkę ze zmianami klimatu – było od dawna odrzucane przez kraje silnie uprzemysłowione. Są one odpowiedzialne za 80% gazów cieplarnianych, które dostają się do atmosfery. Większość z nich poprawiła swoje stanowisko, ale nadal istnieją wielcy truciciele, którzy stanowczo się temu sprzeciwiają. UE naciskała w tym roku na zwiększenie wpłat i liczby płatników do Funduszu Strat i Szkód, a Stany Zjednoczone zgadzają się co do zasady, ale chcą, aby odbiorcami wsparcia były kraje „bardzo wrażliwe”.

Silnym głosem sprzeciwu są Chiny, największa potęga gospodarcza i główny truciciel, który pod pretekstem bycia krajem rozwijającym się próbuje uniknąć płacenia. Chiny uważają jednak, że tylko kraje rozwinięte powinny wnosić wkład do Funduszu. Chce również – i nie jest jedynym znaczącym trucicielem, który tego chce – uniknąć jednostronnych środków w zakresie sankcji za nieprzestrzeganie zobowiązań klimatycznych. Ponadto wzywa do uznania niepowodzeń celów klimatycznych krajów rozwiniętych przed 2020 r. i po 2020 r. Wokół funduszu narosło jednak wiele kontrowersji – nie ma zgody co do tego, które kraje powinny mieć do niego dostęp, kto powinien płacić i ile. Nie podjęto również decyzji, kto będzie zarządzał funduszem. Komitet złożony z przedstawicieli krajów rozwijających się i uprzemysłowionych opracował kilka zaleceń w okresie poprzedzającym rozmowy, ale nie osiągnięto wstępnego porozumienia.

Komisja – w której głos zabrały Stany Zjednoczone – zaproponowała, aby fundusz był prowadzony przez Bank Światowy, ale wiele krajów jest temu przeciwnych. W rzeczywistości zaangażowanie dużych instytucji finansowych w finansowanie projektów klimatycznych – zwłaszcza tych mających na celu stopniowe wycofywanie paliw kopalnych – było tematem poruszanym na COP28. Jest to drażliwy temat, biorąc pod uwagę, że Europejski Bank Inwestycyjny jest jedynym bankiem, który podpisał „Deklarację z Glasgow” i zobowiązał się do zaprzestania udzielania pożyczek na projekty związane z paliwami kopalnymi. Wreszcie, grupa 10 banków z Dubaju wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że „zamierza uzgodnić wspólne podejście” do śledzenia i raportowania wpływu na klimat oraz zwiększy wykorzystanie analiz, aby pomóc krajom w określeniu priorytetów i możliwości inwestycyjnych.

Deklaracja zapowiada również nowy wspólny program długoterminowych strategii, który ma pomóc krajom i podmiotom niższego szczebla w opracowaniu planów dotyczących takich kwestii, jak dekarbonizacja i odporność na zmiany klimatu. Gospodarzem programu będzie Bank Światowy. W sumie, pod względem zobowiązań finansowych, Dubaj przyciągnął: 3,5 miliarda dolarów na uzupełnienie Zielonego Funduszu Klimatycznego (GCF), 133,6 miliona dolarów na Fundusz Adaptacyjny i 129,3 miliona dolarów na Fundusz Krajów Najsłabiej Rozwiniętych (LDC), 31 milionów dolarów na Specjalny Fundusz Klimatyczny (SCCF).

Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) uruchomiły również fundusz katalityczny o wartości 30 miliardów dolarów, zwany ALTERRA, w celu pobudzenia pozytywnych działań na rzecz klimatu, który ma na celu zmobilizowanie dodatkowych 250 miliardów dolarów na całym świecie. Zjednoczone Emiraty Arabskie przeznaczyły 200 milionów dolarów na pomoc krajom podatnym na zagrożenia za pośrednictwem specjalnych praw ciągnienia (SDR) i 150 milionów dolarów na finansowanie rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa wodnego. Bank Światowy ogłosił wzrost o 9 miliardów dolarów rocznie w latach 2024 i 2025 na finansowanie projektów związanych z klimatem. Wielostronne banki rozwoju (MDB) również ogłosiły łączny wzrost o ponad 22,6 mld USD na działania w dziedzinie klimatu. Jednak całkowita kwota nie osiągnęła jeszcze 100 mld USD – zobowiązania podjętego przez sygnatariuszy konwencji paryskiej.