
Socjaldemokracja europejska znajduje się w trudnym położeniu. W ciągu ostatniej dekady jej partie w różnych krajach zostały zdziesiątkowane, zniszczone przez wewnętrzne sprzeczności i niepowodzenia w spełnianiu żądań wyborców. Od połowy 2010 roku zjawisko to obserwuje się jako „Pasokifikację”, po upadku greckiej partii socjaldemokratycznej Pasok w latach 2009-2015.
Wzorzec ten wyłonił się jednak w różny sposób w różnych krajach, a wszystkie socjaldemokratyczne recesje mają zwykle unikalne przyczyny, które są specyficzne dla kraju goszczącego. Podczas gdy pasokizacja może opisywać wyzwania dla socjaldemokratycznych modeli rządzenia wynikające z kryzysu finansowego z 2008 r., to, czego jesteśmy dziś świadkami w zachodnioeuropejskiej rodzinie partii socjaldemokratycznych, jest czymś innym; śmiertelnym zderzeniem społecznego progresywizmu z wyemigrowanymi, niezbyt postępowymi wartościami.
Niebezpieczna gra z masową migracją
W Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i krajach skandynawskich partie socjaldemokratyczne dostrzegły strategiczną wartość w przyjmowaniu masowej migracji i przyjmowaniu nie-obywateli jako wyborców, często stając się z kolei wyborcami partia wielokulturowości w swoich krajach. Jest to notoryczne, ponieważ większość ruchów socjaldemokratycznych jest historycznie zakorzeniona w prawdziwych interesach klasy robotniczej i popiera rodzaj społecznego korporacjonizmu, który czasami graniczy z konserwatyzmem i nacjonalizmem. Socjaldemokratyczne odrzucenie społecznego konserwatyzmu i przyjęcie masowej migracji i wielokulturowości jest jako takie zagadkowym tematem.
Niektóre z tych partii zdobyły głosy imigrantów w latach 90-tych i do dziś odnoszą względne sukcesy, radząc sobie ze związanymi z tym zagrożeniami – jednym z takich przykładów są duńscy Socjaldemokraci. Partia ta, dzięki pewnie przywróconej polityce ścisłej imigracji, integracji i sprzeciwu wobec wielokulturowości, rozładowała wiele napięć, które istnieją w pozostałej części Europy Zachodniej, gdzie rodzące się partie konserwatywne i nacjonalistyczne ugruntowały swoją pozycję jako większą lub drugą po socjaldemokracji. Zamiast oczywistej partii wielokulturowości, duńscy socjaldemokraci stali się w oczach wielu wyborców oczywistą partią stabilności narodowej.
Jedną z duńskich propozycji, która ucieleśnia wiele „zdroworozsądkowych” wrażeń, jakie daje kraj, jest zakaz osiedlania się imigrantów spoza Europy w zbyt dużej liczbie w danym obszarze mieszkalnym. Metoda ta, popularna wśród wielu prawicowych obserwatorów z zewnątrz, ma na celu zapobieganie problemom kulturowym, które pojawiają się, gdy niezintegrowani imigranci oddzielają się od większego duńskiego społeczeństwa. Zgodnie z tym modelem, mniej baniek obcych kultur oznacza mniejszą przestępczość i bardziej płynne współistnienie Duńczyków i imigrantów. W praktyce jest to dość surowy i arbitralny zestaw przepisów, „anty-getto” („getto” jest terminem prawnym używanym w Danii w odniesieniu do obszarów zdominowanych przez imigrantów) spotkało się jednak z dużą krytyką ze względu na sposób, w jaki atakuje ludzi na podstawie ich niezachodniego pochodzenia i przymusowo eksmituje ich z domów. Pomimo tego, podejście to, choć nie zostało wymyślone przez duńskich socjaldemokratów, jest z całego serca wspierane przez tę partię. Przyjęcie polityki, która uderza w sedno separatyzmu imigrantów, sprawiło, że Socjaldemokraci są niezmiennie popularni w Danii, ale także bardzo różni się od swoich siostrzanych partii w Europie.
W krajach takich jak Niemcy (SPD) i Wielka Brytania (Partia Pracy), partie socjaldemokratyczne zamiast tego miały swój status jednej z dwóch głównych partii rządzących, znacznie osłabiony przez nacjonalistycznych nowicjuszy. Chociaż można to częściowo przypisać „pasokizacji” (niepowodzeniu socjaldemokratycznej myśli ekonomicznej w odpowiedzi na ekonomię lat 2010), jest to głównie spowodowane sprzecznością między socjaldemokratycznym etosem jedności, stabilności i progresywizmu a konsekwencjami masowej imigracji; fakt, że socjaldemokracja w wielu krajach Europy Zachodniej może być postrzegana jako tolerująca islamski ekstremizm i inne antyzachodnie ideologie, nie jest nowością dla współczesnych konserwatystów.
W wyniku tolerancji dla wielu problematycznych postaw, które zwykle pojawiają się w niektórych grupach imigrantów, partie socjaldemokratyczne mogą również stracić poparcie innych grup imigrantów. Istnieje na przykład zjawisko uchodźców w Europie, którzy są przerażeni, ponieważ widzą, że przemoc, przed którą uciekli we własnym kraju, podążyła za nimi do ich rzekomego miejsca schronienia. Wielu z tych, którzy opuszczają świat muzułmański, robi to z powodu konfliktów zbrojnych i prześladowań ze strony radykałów religijnych, które następnie stają się coraz bardziej powszechne we Francji, Szwecji czy Wielkiej Brytanii z powodu niekontrolowanej imigracji i braku integracji. Jest to szczególnie powszechne wśród grup, które należą do wrażliwych mniejszości w swoich krajach ojczystych, takich jak mniejsze sekty muzułmanów i chrześcijan. Na przykład w Szwecji jest wielu chrześcijańskich Asyryjczyków, którzy identyfikują się politycznie z prawicą ze względu na bardziej rygorystyczną politykę imigracyjną.
Wiele partii socjaldemokratycznych, zachowując wysoką tolerancję dla systemów wartości imigrantów, które są sprzeczne z wartościami zachodnimi, wykazuje okazjonalną świadomość tej dynamiki. Nierzadko zdarza się, że partie takie jak Partia Pracy w Wielkiej Brytanii czy Socjaldemokraci w Szwecji wykonują gesty mające na celu potwierdzenie, że postęp społeczny jest ich gwiazdą przewodnią, zwłaszcza gdy ich zaangażowanie w tę sprawę jest kwestionowane. Jednym z przykładów jest uznanie przez rząd Partii Pracy (i jak dotąd powierzchowne) dochodzenia w sprawie tak zwanych skandali związanych z gangami uwodzenia, w których społeczności imigrantów systematycznie wykorzystywały seksualnie dziewczęta w Anglii, często z nietolerancyjnym islamskim pretekstem. Socjaldemokraci w Szwecji przez wiele lat byli również bardzo krytyczni wobec szkół wyznaniowych, co wpływa na sposób, w jaki muzułmanie są w stanie oddzielić swoje dzieci od zwykłego szwedzkiego systemu szkolnictwa (chociaż zakaz takich szkół jest prawdopodobnie czymś, co najbardziej wpływa na szkoły chrześcijańskie).
Jedną z konsekwencji zbytniego kompromisu z poparciem grup imigrantów i ogólnie muzułmanów jest to, że często mają oni motywację do podzielenia się na mniejsze partie, które rzucają wyzwanie socjaldemokracji z lewej strony. Kilka przykładów, takich jak byli kandydaci Partii Pracy w lokalnych wyborach w Wielkiej Brytanii działający niezależnie na platformie pro-palestyńskiej i pro-islamskiej, partia Denk w Holandii i partia Nyans w Szwecji, pokazują, że europejska socjaldemokracja mogła nie docenić stopnia, w jakim imigracja spoza Europy skomplikuje i zróżnicuje populację głosującą.
Czy socjaldemokracja może sobie pozwolić na kontynuowanie swojej strategii?
Socjaldemokracja, będąca częścią europejskiego dziedzictwa politycznego XX wieku, rzadko jest postrzegana jako ruch idealistyczny w dzisiejszych czasach. Są raczej przedstawicielami starego establishmentu, który ma trudności z wymyślaniem oryginalnych pomysłów i nadążaniem za znacznie bardziej dynamicznym i energicznym narodowym konserwatyzmem lat 2020. Jedną z powszechnych analiz partii socjaldemokratycznych jest to, że są one definiowane przez zimny, zorientowany na władzę pragmatyzm i mogą dostosować swoje stanowisko w prawie każdym temacie, o ile jest to korzystne dla ich władzy; jest to powszechne w prawicowych kręgach w Szwecji, gdzie socjaldemokracja odcisnęła prawdopodobnie największe piętno ze wszystkich krajów europejskich.
Analiza ta jest oczywiście zakorzeniona w antagonizmie wobec socjaldemokracji i znacznie upraszcza motywacje takich partii. Pochodną „teorią” socjaldemokratycznych ambicji jest to, że z głupoty – a nie ze złośliwości – po prostu zbytnio się rozciągnęły, próbując zapewnić wszystkim obfitość, zapominając, że tradycyjny priorytet państwa, jakim są jego obywatele, nie wynika z egoizmu, a jedynie z praktycznej konieczności.
Niemniej jednak perspektywa ta może racjonalizować przyjęcie przez socjaldemokrację masowej migracji i islamu; tworzy ona bliskie relacje między partią a społecznościami imigrantów, co często przekłada się na wsparcie polityczne, które wpisuje się w znaną socjaldemokratyczną marksistowską analizę klasową – uciskany imigrant kontra samolubny tubylec. Ale z drugiej strony, socjaldemokracja może również krytykować masową migrację, ponieważ nieograniczona imigracja osłabia rynek pracy, obniża płace i ma implikacje kulturowe, które są sprzeczne z postępową utopią, do której dąży socjaldemokracja. Zazwyczaj partie tego rodzaju zdołały zrównoważyć zarówno głosy rdzennych Europejczyków, jak i imigrantów, apelując do obu stron na różnych forach. Ale jak długo ta strategia dwoistości będzie faktycznie działać, aby utrzymać znaczenie socjaldemokracji?
Gambit Partii Pracy
Widzieliśmy tę dwoistość, graniczącą z jawną dwulicowością, odgrywaną z wielkim skutkiem w różnych krajach. W Wielkiej Brytanii Keir Starmer z Partii Pracy zaszokował wielu lewicowych ideologów swoim niedawnym przemówieniem na temat „wyspy obcych”, w którym przyznał, że niekontrolowana masowa migracja sprawiła, że brytyjskie miasta zmieniły się nie do poznania, a konflikty etniczne, import obcej kultury i spadek zaufania społecznego zastąpiły rodzimą kulturę.
Rząd Partii Pracy był również w stanie przedstawić się jako bardziej zrównoważona alternatywa, jeśli chodzi o migrację, ze względu na poważne błędy w zarządzaniu Torysów w latach 2010-2024. Nawet przy „skromnych” 500 000 przybyszów rocznie, Partia Pracy wprowadziłaby stosunkowo surową imigrację w porównaniu z szalonymi, szeroko otwartymi granicami Borisa Johnsona i Torysów, które wciąż obowiązują.
Zwrot Starmera o 180 stopni w sprawie migracji (z pewnością bardzo względny) nastąpił w obliczu obaw o zagrożenie wzrostem populistycznej Reformy Zjednoczonego Królestwa, którą uważa się za za Rozsądna partia w tej kwestii może stanowić zagrożenie dla Partii Pracy. Ale w obecnej sytuacji nie można stwierdzić, czy Partia Pracy wyrosła z „konserwatywnego” zwrotu Starmera, czy też nie. Jej sondaże odzwierciedlają beznadziejną przestarzałość, podobnie jak w przypadku jej siostrzanych partii w większości Europy, a nie siłę, która odniosła miażdżące zwycięstwo zeszłego lata.
Nawet jeśli Starmerowi udało się pozyskać dla Partii Pracy wielu centrystów i tymczasowo przyciągnąć uwagę części antyimigracyjnej białej angielskiej klasy robotniczej, to jego nowy pogląd na migrację spotyka się z ostrym potępieniem ze strony szerszego ruchu lewicowego w Wielkiej Brytanii. Skrajnie lewicowi aktywiści, radykałowie i niektóre grupy imigrantów, którzy w ciągu ostatnich dziesięcioleci stanowili coraz większą część siły roboczej partii, wyraźnie nie akceptują gambitu Starmera, aby zdobyć głosy prawicy. Są to ludzie, którzy identyfikowali się z Partią Pracy, gdy ta popierała masową migrację i gdy przyjęła politykę tożsamości. Niezadowolenie wśród tych radykalnych obywateli pojawiło się już wtedy, gdy Starmer próbował pozbyć się Corbynite’owskich elementów Partii Pracy i zbliżył ją do centrum polityki.
Próbując uratować swoją partię przed atakiem Reform UK, Starmer mógł narazić na szwank poparcie nowego pokolenia wyborców Partii Pracy, a tym samym nie pozyskać rozczarowanej klasy robotniczej, która obecnie głosuje na prawicę. Sondaże pokazują, że może istnieć granica tego, jak długo wyborcy będą skłonni znosić sprzeczności, które Partia Pracy i socjaldemokracja w innych krajach Europy Zachodniej tak długo próbowały wykorzystywać jako strategię.
Próba reformy szwedzkiej socjaldemokracji zablokowana
Szwedzcy Socjaldemokraci zorganizowali swój doroczny kongres pod koniec maja, który od dawna był oczekiwany jako okazja dla obecnego kierownictwa, próbującego uwolnić się od obciążeń związanych z rządami w latach 2014-2022, do ustanowienia „surowej” polityki imigracyjnej. Od czasu porażki wyborczej w 2022 r. partia angażuje się w swego rodzaju rewizjonistyczną historię, w której komplikuje swój udział w migracji i chaosie kryminalnym, który Szwecja przeżywa od połowy 2010 roku. Nowa polityka migracyjna jest rozumiana jako zgodna z obecnym centroprawicowym rządem, który jest wspierany przez nacjonalistycznych Szwedzkich Demokratów.
Liderce partii Magdalenie Andersson nie było jednak tak łatwo przekonać kongres partii do przyjęcia nowego spojrzenia na migrację. Propozycja, która przeszła w głosowaniu, nie była tym, o czym głośno było w mediach przez dwa lata, ale została osłabiona przez elementy pro-migracyjne, które w coraz większym stopniu tworzą partię od lat 90-tych.
Podczas gdy kierownictwo partii spoglądało w prawo, radykalne środowiska oddolne powstrzymywały socjaldemokratów przed pójściem dalej, niż pozwalała na to smycz. A smycz jest, podobnie jak w wielu partiach socjaldemokratycznych w Europie, trzymana przez skrajnie lewicowych aktywistów i grupy, które nie chcą rozsądnej i konserwatywnej polityki migracyjnej.
Socjaldemokraci w Szwecji są w tej samej sytuacji, co Partia Pracy i wiele jej siostrzanych partii w Europie. Jest mało prawdopodobne, że wygrają, rezygnując z polityki swojej niedawnej przeszłości, ponieważ tak duża część partii w dzisiejszych czasach jest przyciągana dokładnie do tego rodzaju polityki.
A gdzie to pozostawia zwykłych wyborców pośrodku lub tych, którzy porzucili centrolewicę i stali się konserwatystami lub nacjonalistami? To się dopiero okaże, ale wiele wskazuje na to, że wielu z nich widzi teraz wbudowane sprzeczności socjaldemokracji wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Poza oszczędzaniem… czy?
W jaki sposób socjaldemokracja, niegdyś filar zaangażowania obywatelskiego w wielu krajach europejskich, może wydostać się z rynsztoka i zakończyć kryzys sondażowy? Najważniejszym czynnikiem jest oczywiście pełne przyznanie się do błędów przeszłości. Nawet retoryka, taka jak przemówienie Keira Starmera o „wyspie nieznajomych”, która sprawiła, że w świadomości publicznej zaczęto mówić o zmianie kierunku Partii Pracy, będzie miała duże znaczenie.
Ale oczywiście musi to być połączone z działaniem. Rozwój sytuacji w Szwecji pokazuje jednak, że nie jest łatwo przekonać wszystkie frakcje głównej partii socjaldemokratycznej do zamknięcia granic i zakończenia wspierania wielokulturowości. Twardogłowi zwolennicy migracji, którzy istnieją w partii, mają przewagę liczebną, a zwolennicy masowej imigracji będą musieli wiele zrobić, aby zrezygnować ze swojego stanowiska, biorąc pod uwagę obecne problemy społeczne i kulturowe w Szwecji, które nie są wystarczające, aby ich przekonać. Znacząca reforma, taka jak porzucenie wielokulturowości, może wymagać porażki wyborczej, a w takim przypadku jest mało prawdopodobne, że zobaczymy przekonującą zmianę przez dłuższy czas – lewicowa opozycja w Szwecji rośnie w sondażach w chwili pisania tego tekstu.
Duńscy socjaldemokraci są w luksusowej sytuacji w porównaniu do swoich siostrzanych partii. Dokonała wszystkich niezbędnych zmian w swojej polityce ponad dekadę temu, zanim sprzeczności między tradycyjnymi wartościami socjaldemokratycznymi a wielokulturowością stały się zbyt wyraźne. Chociaż byłoby to przede wszystkim korzystne dla ruchów socjaldemokratycznych w Europie, gdyby więcej partii było w stanie odbyć tę podróż, byłoby to również najlepsze dla Europy; tego typu partie prawdopodobnie będą nadal wpływać na politykę przez długi czas i lepiej, aby robiły to jako konserwatyści społeczni, a nie jako wielokulturowcy.