fbpx

Czy konserwatyści czerpią korzyści z uczynienia Kościoła polem bitwy?

Kultura - 6 września, 2025

Tags:

Religia często może być narzędziem politycznym, a polityka często może być narzędziem religijnym. Świadomość tego faktu była jedną z głównych motywacji do oddzielenia kościoła od państwa na Zachodzie. W Szwecji, jednym z najbardziej świeckich krajów na świecie, tradycyjny Kościół luterański został formalnie zniesiony jako kościół państwowy dopiero w 2000 r., choć oczywiście poprzedziło to półtora wieku innych aktów sekularyzacji.

Chociaż Kościół Szwecji jest oficjalnie oddzielony od państwa, niestety nie uwolniło go to od wpływów politycznych. Wręcz przeciwnie, polityczna przewaga duchowieństwa i platformy kościelnej wydaje się przyspieszać od czasu separacji. Dziś Kościół organizuje zgromadzenie politycznie wybranych przedstawicieli, a we wrześniu 2025 r. nadszedł czas na wybory, w których ponad pięć milionów członków Kościoła jest uprawnionych do głosowania. Lista uczestniczących partii, lub formalnie „grup nominacyjnych”, mniej więcej odzwierciedla krajobraz partii politycznych w kraju, choć być może z nieco większą różnorodnością.

Rzeczywisty wpływ tego zgromadzenia politycznego na działalność Kościoła i jego poglądy religijne jest ograniczony. Jest to jednak przejaw niepozornego upolitycznienia życia religijnego w Szwecji w ciągu ostatniego półwiecza, które być może jest wspólne dla większości kultur protestanckich – większość głównych kościołów narodowych lub dawniej narodowych ma głęboko lewicowe nastawienie w swojej teologii i stosowaniu wiary w życiu codziennym.

Jak chrześcijaństwo stało się tak lewicowe?

Ruch modernizacyjny w świecie zachodnim postawił przed organizacjami religijnymi wymóg przyjęcia bardziej świeckich wartości i demokratyzacji. Podobnie jak współczesne światowe rządy, kościoły również muszą szanować równość wszystkich obywateli i nie dokonywać moralnego rozróżnienia między tymi, którzy mają „dobrą wiarę” i tymi, którzy mają „złą wiarę”, w przeciwieństwie do historycznej roli Kościoła. Wszelkie ślady stróżowania, które w przeszłości były kluczowe dla roli Kościoła w społeczeństwie, zostały uznane za przestarzałe dla współczesnego świata.

Prawdopodobnie prawdą jest przekonanie, że przednowoczesne oczekiwania wobec Kościoła są dziś nieatrakcyjne dla szerszej publiczności. Aby nie stracić na znaczeniu i nie popaść w zapomnienie, kościoły, w tym Kościół katolicki, muszą dostosować się do postępowego ducha czasu i przyjąć te same wartości, które są wyznawane przez bardziej dominujące instytucje, takie jak szkoły, media i rząd. Nastąpiło to również w dużym stopniu w Kościele katolickim i jest naturalną konsekwencją zmiany władzy między tymi instytucjami. Kiedy mniej ludzi wyznaje tradycyjne chrześcijaństwo, kościoły muszą się dostosować, aby pozostać konkurencyjnymi w stosunku do innych organizacji obywatelskich.

To oczywiście podlega ciągłym wahaniom, a różne kościoły przystosowały się do nowoczesności na różne sposoby. Jednym z powszechnych obecnie trendów jest to, że chrześcijanie, zwłaszcza katolicy, coraz częściej zaszczepiają w swoim życiu religijnym więcej konserwatyzmu. Coraz więcej osób kwestionuje otwarte poparcie kościołów dla migracji, nietradycyjnych wartości rodzinnych i pozornie bezwarunkowej komunii z islamem.

Infiltracja polityczna…?

W wielu kościołach protestanckich dominuje jednak lewicowe nastawienie. Kościelny lewicowy zwrot jest trudny do wyjaśnienia, a w grę może wchodzić wiele przyczyn, aby wyjaśnić, w jaki sposób chrześcijaństwo przeszło od bycia bastionem konserwatyzmu przeciwko progresywizmowi do ucieleśnienia postępowych wartości, tak jakby była to jego jedyna przyczyna.

W pierwszej połowie XX wieku, kiedy w społeczeństwie toczyła się bitwa idei między tradycyjnym społeczeństwem a postępowym modernizmem, Kościół był zwykle zaliczany do konserwatywnego establishmentu, wraz z właścicielami ziemskimi, burżuazją i arystokracją. Marksistowscy socjaliści przedstawiali Kościół, czy to katolicki, czy narodowy kościół protestancki, jako jednego ze swoich antagonistów.

Tak więc, kiedy „długi marsz lewicy przez instytucje” rozpoczął się, gdy socjaldemokracja i liberalizm wygrały bitwę idei, sfera kościelna stała się rozsądnym celem dla postępowego szturchania. Uniwersytety produkowały coraz bardziej lewicujących naukowców teologii, którzy mogli zarządzać nowym Kościołem lewicy od góry, podczas gdy świecka polityka demokratyczna na poziomie oddolnym popychała Kościół w lewo od dołu.

Nie może to być ostateczne wyjaśnienie transformacji Kościoła, ale dobrze pokrywa się z transformacjami instytucjonalnymi, które były widoczne w tym samym czasie. Oczywiście nie można zakładać, że każdy duchowny nowego pokolenia jest zaangażowanym lewicowym aktywistą, który wstąpił do Kościoła tylko z powodów politycznych. Współczesna kultura umieściła lewicowe idee na czele każdego aspektu życia publicznego, a kościoły zachodniego chrześcijaństwa są tylko jedną z wielu instytucji, które zostały przez to dramatycznie zmienione. Być może jednak sfera chrześcijańska jest bardziej podatna na postępową narrację niż wiele innych instytucji ze względu na swoje wartości moralne?

… Albo logiczne wnioski biblijne?

Chrześcijańskie nauki o tolerancji, „nadstawianiu drugiego policzka” i akceptacji bycia ofiarą są użyteczne dla lewicowych celów. Korzystając z różnych postępowych interpretacji przesłania Jezusa Chrystusa, wielu ideologom udało się w dużej mierze przekonać ludzi Zachodu, że prawdziwa natura chrześcijaństwa polega na przyjmowaniu różnego rodzaju mniejszości w społeczeństwie, w tym seksualnych, a także na hojności wobec migrantów – a zwłaszcza na tym, by nie rozróżniać między migrantami chrześcijańskimi i niechrześcijańskimi. Fakt, że w Biblii można znaleźć poszlakowe wsparcie dla tych sentymentów, bez wątpienia przyczynił się do szybkiego podboju kościołów przez lewicę polityczną, od jej konserwatywnych opiekunów.

Według niektórych socjologicznych ujęć, postępowa lewicowa ideologia może sama w sobie być ekstrapolacją chrześcijańskich doktryn. Być może lewicowość jest tym, co dzieje się, gdy z pomocą oświeceniowej racjonalności pewne biblijne nauki są dekontekstualizowane, sekularyzowane i stosowane w sensie utylitarnym. Głębsze lektury biblijne dotyczące promowania wartości rodzinnych i bezpieczeństwa społeczności narodowych są lekceważone.

Chrześcijańskie misje, które niegdyś emanowały z Zachodu, zostały zastąpione ideologicznymi kampaniami promującymi nie wiarę w Chrystusa jako zbawiciela, ale w globalną sprawiedliwość dla „uciśnionych” przeciwko „ciemiężcy”. Dawne zakony monastyczne zostały zastąpione przez organizacje pozarządowe i inne międzynarodowe lobby.

W tym ujęciu połączenie radykalnych lewicowych idei i zorganizowanego chrześcijaństwa może pasować jak ulał. Sugeruje to jednak również, że natura kościołów mogła w rzeczywistości wcale się nie zmienić. Nadal mają one wyższy cel, który wymaga pewnego rodzaju poświęcenia od swoich wyznawców, tak jak miało to miejsce w przeszłości. Tyle tylko, że w XXI wieku poświęceniem tym nie jest oszczędność, intelektualna uległość i konformizm, ale komfort ich własnego życia; krzyżem, który chrześcijanie na Zachodzie muszą dźwigać, jest obserwowanie, jak ich własne tradycyjne społeczeństwo dobiega końca, a ich narody zmieniają się w coś nierozpoznawalnego z rąk niechrześcijańskiego cudzoziemca, który musi być postrzegany jako równy.

Czy Kościół powinien zatem otworzyć swoje drzwi dla polityków?

Z punktu widzenia tradycyjnego chrześcijanina, Kościół Szwecji jest zdecydowanie skompromitowany. Większość kościelnych nacjonalistów i konserwatystów zgodziłaby się, że instytucja ta została zmanipulowana przez socjaldemokratów i inne lewicowe organizacje, z którymi Kościół często wyraża sympatię lub współpracuje.

Na prawicy toczy się jednak dyskusja na temat tego, czy polityczna konfrontacja z tymi błędami jest słuszna, czy też nie – czy też w dłuższej perspektywie Kościół najlepiej uratować, trzymając politykę z dala od niego. Argumentem jest to, aby nie pogarszać upolitycznienia.

Wymaga to znacznego stopnia dyscypliny, co jest rzadkością w czasach silnej polaryzacji, takich jak obecne. Czy prawica powinna siedzieć bezczynnie, gdy lewica utrzymuje swoją ideologiczną i instytucjonalną (Socjaldemokraci są zdecydowanie największą partią w reprezentatywnym zgromadzeniu Kościoła) kontrolę nad Kościołem narodowym? Niektórzy twierdzą, że lewicowy opór wewnątrz Kościoła może się tylko zaostrzyć w obliczu wyraźnie konserwatywnej ofensywy, a zatem próba podbicia Kościoła poprzez politykę wyborczą przyniosłaby efekt przeciwny do zamierzonego.

Tym, co uwiarygodnia to podejście, jest fakt, że Kościół, podobnie jak większość społeczeństwa, podlega wahaniom kulturowym, które wykraczają poza politykę. To właśnie te naturalne zmiany kulturowe kształtują przede wszystkim politykę, a nie na odwrót. Kiedy obecne pokolenie duchownych zrodzonych z kontrkultury lat sześćdziesiątych odejdzie, jego miejsce zajmie nowy kler kontrkulturowy. I jest prawdopodobne, że będzie on konserwatywny, ponieważ w tym kierunku zmierza ogólny rozwój społeczny. Do tego czasu konserwatywni chrześcijanie w Kościele Szwecji, a być może także w kościołach protestanckich na całym świecie, mogliby dobrze wykorzystać swój czas i nadstawić drugi policzek.

Tags: