fbpx

Konserwatywna Europa wstrzymuje dyrektywę Greenwashing: Rozsądek przed utopią

Środowisko - 30 czerwca, 2025

Zablokowana dyrektywa UE w sprawie roszczeń środowiskowych ożywia debatę na temat równowagi instytucjonalnej: ochrony małych przedsiębiorstw i poszanowania integralności legislacyjnej nad ideologicznym zapałem.

Chaos wokół dyrektywy Unii Europejskiej w sprawie greenwashingu ujawnił rosnący rozłam ideologiczny w Europie. Z jednej strony są ci, którzy naciskają na agresywne wdrażanie Zielonego Ładu, często ignorując jego obciążenia ekonomiczne i regulacyjne. Z drugiej strony, bardziej konserwatywna, pragmatyczna wizja zyskuje na popularności – taka, która priorytetowo traktuje proporcjonalność, jasność prawa i ochronę mikroprzedsiębiorstw, które stanowią kręgosłup europejskiej gospodarki.

Niespodziewane wycofanie dyrektywy przez Komisję Europejską wywołało oburzenie wśród postępowych i liberalnych frakcji. Wielu obserwatorów postrzega to jednak jako spóźniony akt politycznej odpowiedzialności. Polska prezydencja w Radzie UE odwołała ostatnie posiedzenie trójstronne, na którym Parlament, Rada i Komisja miały sfinalizować ustawę, powołując się na „zbyt wiele wątpliwości i niejasności”. Warszawa przypomniała wszystkim stronom, że jakość legislacyjna musi zawsze przeważać nad szybkością. W centrum obaw Komisji znajduje się poprawka wprowadzona przez państwa członkowskie, która może nałożyć znaczne obciążenia na prawie 30 milionów mikroprzedsiębiorstw – około 96% wszystkich firm w UE. Są to firmy, które już teraz zmagają się z biurokracją i presją regulacyjną, a dla których dalsza zgodność z przepisami środowiskowymi byłaby nie tylko kosztowna, ale i nie do opanowania.

Ochrona prostoty i proporcjonalności w prawodawstwie to nie sabotaż – to zdrowy rozsądek. Jak wyjaśniła rzeczniczka Komisji Paula Pinho, poprawka ta „zniekształca wniosek” i podważa jego główny cel: rozwój zielonych rynków bez szkody dla najmniejszych graczy. W tym kontekście groźba wycofania wniosku przez Komisję jest uzasadnionym wykorzystaniem jej uprawnień wynikających z traktatu. Jednak w Parlamencie Europejskim grupy socjalistyczne i liberalne zareagowały ideologicznym oburzeniem. Oskarżają one Komisję – kierowaną przez Ursulę von der Leyen – o podporządkowanie się linii politycznej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), Konserwatystów i Reformatorów (ECR) oraz Patriotów dla Europy (PdE), z których wszyscy niedawno wzywali do wycofania wniosku. Ale właśnie to oskarżenie ujawnia naturę konfliktu: nie jest to spór o szczegóły techniczne, ale głębszy opór wobec rosnącego wpływu pragmatycznej, konserwatywnej Europy, która przedkłada rzeczywistość gospodarczą nad zielony idealizm.

Krytycy twierdzą, że EPL „sprzymierzyła się ze skrajną prawicą”, sprzeciwiając się dyrektywie. W rzeczywistości obawiają się oni erozji swojej postępowej dominacji w instytucjach UE. Proces legislacyjny w UE opiera się na równowadze między Komisją, Radą i Parlamentem. Forsowanie dyrektywy przy jednoczesnym ignorowaniu poważnych obaw ze strony państw członkowskich i samej Komisji grozi podważeniem tej równowagi – a wraz z nią legitymacji do stanowienia prawa w UE.

Włochy dołączyły do tej zmiany, wycofując swoje poparcie dla mandatu negocjacyjnego polskiej prezydencji. Chociaż początkowo poparły ogólne podejście Rady w czerwcu 2024 r., Rzym wyjaśnił, że nigdy tak naprawdę nie poparł tej propozycji. Ta zmiana może wymusić ponowne otwarcie negocjacji od podstaw, sygnalizując szersze przemyślenie wykonalności dyrektywy. Dodatkowe wątpliwości budzi metoda wybrana przez Komisję do oceny zrównoważonego rozwoju produktów – zasady kategorii śladu środowiskowego produktu (PEFCR) – która została skrytykowana za złożoność i brak przejrzystości.

Zawieszenie dyrektywy nie oznacza porażki, ale może być szansą: szansą na przeformułowanie polityki środowiskowej UE w granicach pragmatyzmu gospodarczego i szacunku instytucjonalnego. Polityka klimatyczna nie może być narzucana z góry – musi odzwierciedlać społeczną i gospodarczą tkankę kontynentu. Europa musi słuchać, zanim zacznie działać, chronić różnorodność swoich gospodarek i w razie potrzeby wycofać się z radykalizmu środowiskowego. Konserwatywna wizja nie odrzuca zmian – kładzie nacisk na odpowiedzialne, zrównoważone i realistyczne zmiany. Zatrzymanie dyrektywy w sprawie greenwashingu to wyraźny sygnał: Europa znów myśli.

 

Alessandro Fiorentino