fbpx

Tylko 10% Europejczyków wierzy, że Ukraina może jeszcze wygrać

Polityka - 22 lutego, 2024

Według raportu opublikowanego w tym tygodniu przez Europejską Radę Stosunków Zagranicznych (ECFR), międzynarodowe badanie wskazuje na rosnący pesymizm w całej Europie w odniesieniu do konfliktu między Rosją a Ukrainą. Raport, opublikowany przed drugą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ujawnia, że średnio tylko 10% Europejczyków wierzy, że Ukraina zwycięży w konflikcie. Wśród wszystkich 12 państw członkowskich dominuje przekonanie, że „kompromisowe porozumienie” będzie rezolucją kończącą wojnę.

 

W trzech krajach (Szwecji, Portugalii i Polsce) preferowane jest wspieranie wysiłków Ukrainy na rzecz odzyskania jej terytorium (odpowiednio 50%, 48% i 47%). W pięciu innych krajach – w tym na sąsiednich Węgrzech (64%), w Grecji (59%), we Włoszech (52%), w Rumunii (50%) i w Austrii (49%) – istnieje wyraźna skłonność do wywierania presji na Kijów w celu zaakceptowania ugody, jak wynika z badania. Gdzie indziej opinia publiczna jest podzielona, z Francją (35% za dalszą walką w porównaniu z 30% za negocjowaniem porozumienia), Niemcami (32% w porównaniu z 41%), Holandią (34% w porównaniu z 37%) i Hiszpanią (35% w porównaniu z 33%) wykazującymi rozbieżne poglądy.

 

Jeśli chodzi o europejską perspektywę wyniku militarnego, dwa razy więcej respondentów (20%) przewiduje zwycięstwo Rosji w konflikcie. Słabnące zaufanie do ukraińskich wysiłków wojennych jest widoczne w całej Europie, a nawet w najbardziej optymistycznych badanych państwach członkowskich (Polska, Szwecja i Portugalia) mniej niż jeden na pięciu respondentów (17%) wierzy w potencjał Kijowa do zwycięstwa. Według autorów badania, Ivana Krasteva i Marka Leonarda, ta zmiana nastrojów jest przypisywana spowolnionej kontrofensywie ukraińskiej armii, eskalacji obaw o obecną zmianę polityki USA oraz implikacjom potencjalnej reelekcji Donalda Trumpa dla działań wojennych. Trump nie ukrywał, że jest znacznie mniej entuzjastycznie nastawiony (w porównaniu do urzędującego Joe Bidena) do finansowania innych działań ofensywnych ukraińskiej armii.

Autorzy badania uważają, że aby utrzymać przekonujące argumenty na rzecz Ukrainy, przywódcy UE będą musieli dostosować swoją retorykę, aby uniknąć wydawania się nierealistycznymi dla sceptycznej publiczności. Kluczowe dla Kijowa jest również spowodowanie załamania impetu rosyjskiej armii, biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy cykl informacyjny był w większości wypełniony zwycięstwami armii Putina (z ostatnim pod Awdijiwką). Bardzo godnym uwagi wnioskiem z badania jest to, że wiele osób postrzega konflikt na Ukrainie jako egzystencjalny dla Europy. Kiedy respondenci zostali zapytani o to, który konflikt miał największy wpływ na ich „kraj” i „Europę” (między konfliktem w Strefie Gazy z udziałem Izraela i Hamasu a konfliktem na Ukrainie), 33% wybrało Ukrainę. Natomiast tylko 5% wybrało konflikt w Strefie Gazy. Wskazuje to, że Europejczycy w coraz większym stopniu uznają regionalne znaczenie tej wojny i czują się odpowiedzialni za jej rozwiązanie.

Średnio 41% Europejczyków uważa, że UE powinna „zwiększyć” lub „utrzymać” obecny poziom pomocy dla Ukrainy, jeśli Trump wycofa amerykańską pomoc. Chociaż tylko mniejszość Europejczyków (20%) eskalowałaby wsparcie dla Ukrainy, aby zrównoważyć potencjalne wycofanie się USA, 21% wyraziło wolę utrzymania poziomu wsparcia na niezmienionym poziomie. Jedna trzecia respondentów (33%) wolałaby, aby UE naśladowała USA w ograniczaniu pomocy.

Postrzeganie drugiej kadencji Trumpa w Europie

Jednym z głównych wniosków z pracy ECFR jest to, że większość Europejczyków nie ma przyjemnych odczuć związanych z powrotem do władzy Donalda Trumpa, zwłaszcza po wątpliwych komentarzach na temat NATO. Trump nie jest elementem stabilności dla sojuszu obronnego, na którym Unia Europejska w dużej mierze polega, co widać w najnowszych sondażach przeprowadzonych przez twórców badania. W sumie 45% respondentów byłoby bardzo rozczarowanych, a 11% raczej rozczarowanych. Nawet we Włoszech tylko 16% obywateli chciałoby, aby były prezydent ponownie objął urząd, w porównaniu do 37,5% populacji, która głosowała na Fratelli d’Italia. Jedynym europejskim krajem, w którym opinie są mocno sprzeczne, są Węgry, gdzie 28% popiera powrót Trumpa, a 32% jest temu przeciwnych.

 

To postrzeganie może być również związane z świadomość ograniczeń władzy USA w dzisiejszym świecie i dysfunkcjonalnej natury amerykańskiej polityki wewnętrznej. (Średnio, według naszego sondażu, 48 procent ludzi w całej Europie uważa system polityczny Stanów Zjednoczonych za zepsuty, w tym duża większość we wszystkich 12 badanych krajach z wyjątkiem Węgier, Polski i Rumunii). – Ivan Krastev & Mark Leonard

Postrzeganie migracji związanej z wojną

Jedno z najbardziej intrygujących odkryć w badaniu dotyczy nastrojów społecznych wobec ukraińskich migrantów. Uczestnicy zostali zapytani we wszystkich 12 krajach o ich postrzeganie migrantów z różnych regionów świata, czy postrzegają ich jako szansę czy zagrożenie. W wielu badanych krajach istniały znaczne obawy przed imigracją, skierowane głównie do migrantów z Bliskiego Wschodu lub Afryki. Jednak Ukraińcy byli ogólnie postrzegani pozytywnie lub przynajmniej neutralnie, podobnie jak osoby z innych państw członkowskich UE. Średnio 28 proc. respondentów uznało migrantów z Ukrainy za szansę, 23 proc. za zagrożenie, a 36 proc. za żadne z tych zagrożeń.

 

Badani rzemieślnicy odmawiają szerszego omówienia tej kwestii, wykazując nieco zaskoczone podejście do tych ustaleń. Jednak takie wyniki można uznać za przewidywalne, głównie ze względu na wiele faktów:

1) Uchodźcy z Ukrainy mają wyższy stopień zgodności kulturowej z mieszkańcami państw członkowskich UE, niektórzy z nich dobrze znają języki używane w Unii i pochodzą ze środowisk chrześcijańskich.

2) Migranci z Bliskiego Wschodu i Afryki mają długą historię związaną z przypadkami przemocy, nadużyć i enklaw, jak wyjaśniłem tutaj. Tymczasem strumień migracyjny z Ukrainy nie wydaje się statystycznie zwiększać wskaźników przestępczości ani prowokować poważnych incydentów.

Nieco paradoksalna sytuacja wynika z faktu, że najwyższy odsetek osób postrzegających ukraińskich migrantów jako zagrożenie odnotowano w Polsce (40 proc.), na Węgrzech (37 proc.) i w Rumunii (35 proc.). Chociaż można to częściowo przypisać stosunkowo znacznemu napływowi Ukraińców, których Polska przyjęła od lutego 2022 r., nadal stanowi to poważne wyzwanie.

Wnioski osobiste

Po dwóch latach wojny (i związanych z nią kwestii finansowych i humanitarnych) w obozie europejskim wyraźnie widać zmęczenie. Powszechnie wiadomo, że długotrwałe działania wojenne faworyzują tego, kto utrzymuje impet na polu bitwy, a obecnie posiadaczem tego impetu jest Federacja Rosyjska. Pesymizm Europejczyków, że Ukraina nie będzie w stanie osiągnąć swoich początkowych celów: wyzwolenia całego terytorium okupowanego od 2014 roku,„aż do Krymu„, jest uzasadniony realiami na linii frontu i zmianą polityki USA.

Jednak teraz jest moment, w którym ważniejsze niż kiedykolwiek jest wspieranie sprawy Ukrainy i tego, co można zdefiniować jako „sprawiedliwy pokój” – porozumienie, które ma na celu zapobieganie dalszej okupacji jej terytorium, ale także uznaje realia pola bitwy. Po początkowej ofensywie ukraińskich sił zbrojnych, które odbiły Charków i Chersoń, Henry Kissinger oświadczył, że nadszedł czas na negocjacje. Jego komentarze zostały wówczas ostro skrytykowane nawet przez władze w Kijowie, które uznały to za ustępstwo wobec agresora i brak wiary w odzyskanie wszystkiego, co zostało utracone. Prawda jest jednak taka, że w miarę upływu czasu i zmniejszania się pomocy, jedyną stroną, która wydaje się zyskiwać przewagę, jest Rosja.

Celem zwolenników Ukrainy powinno być obecnie zminimalizowanie strat terytorialnych, jakie poniesie Ukraina, oraz narzucenie warunków gwarantujących uniknięcie dalszego konfliktu.

Methodology of cited study included in original source