fbpx

Śródziemnomorskie wyzwanie: Konserwatywny plan na kryzys migracyjny w Europie

Na konferencji partii ECR w Neapolu (Czy Morze Śródziemne kształtuje przyszłość Europy?) włoscy i europejscy przywódcy wzywają do realistycznej, suwerennej polityki w celu rozwiązania problemu nielegalnej imigracji i przekształcenia południowej granicy UE.

Neapol, 11 lipca – Na tle tętniącego życiem Neapolu – miasta od dawna definiowanego przez przypływy i odpływy kultur i narodów – konserwatyści z całej Europy zebrali się, aby stawić czoła jednemu z najpilniejszych i najbardziej dzielących wyzwań kontynentu: nielegalnej imigracji. Panel otwierający konferencję Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), zatytułowany „Zarządzanie przepływami migracyjnymi: konserwatywna perspektywa”, posłużył zarówno jako refleksja nad obecną polityką, jak i wezwanie do zjednoczonej, pragmatycznej strategii europejskiej.

Michele Schiano, włoski parlamentarzysta i gospodarz wydarzenia, otworzył panel, opierając debatę na tożsamości Neapolu. „To miasto”, powiedział, „jest symbolem Morza Śródziemnego – zarówno jego problemów, jak i potencjału”. Dla Schiano Morze Śródziemne nie jest po prostu przestrzenią niestabilności, ale geopolitycznym i kulturowym motorem, który może na nowo zdefiniować przyszłość Europy. „Neapol”, dodał, „może być pomostem – nie tylko między północnymi i południowymi Włochami, ale także między skonfliktowanymi narodami”. Powiedział, że nie chodzi już o to, czy Morze Śródziemne kształtuje Europę, ale o to, jak Europa zdecyduje się być przez nią kształtowana. A odpowiedź, z jego perspektywy, musi obejmować jasne wybory polityczne, strategiczne sojusze, a przede wszystkim odpowiedzialność.

Wychodząc od tego punktu wyjścia, dziennikarka Marilù Lucrezio, moderatorka panelu, podkreśliła niedawną zmianę w europejskim dyskursie na temat migracji – w dużej mierze, jak argumentowała, dzięki Włochom. Przyznała, że rząd premiera Giorgia Meloniego „przełamał instytucjonalny paraliż” wokół kontroli granicznej, wprowadzając innowacyjne rozwiązania, takie jak centra przetwarzania offshore w Albanii, i zmuszając Europę do ponownego zaangażowania się w koncepcję sprawiedliwego podziału obciążeń. Podkreśliła, że debata nie dotyczy już tego, czy należy działać, ale jak – a Włochy wskazują drogę. Opierając się na tym temacie, minister ds. stosunków parlamentarnych Luca Ciriani nakreślił to, co nazwał „doktryną Meloniego” w sprawie imigracji. „Nie jesteśmy przeciwko imigracji – jesteśmy przeciwko nielegalnej, niekontrolowanej i niebezpiecznej imigracji” – powiedział. Wyjaśnił, że strategia rządu nie polega na demonizowaniu imigrantów, ale na rozróżnieniu między tymi, którzy dążą do prawdziwej integracji, a tymi, którzy wykorzystują europejskie systemy lub handlują przestępczością. „Lewica”, powiedział Ciriani, „wierzyła, że imigracja zawsze była zasobem. My mówimy: tylko wtedy, gdy jest odpowiednio zarządzana”.

Ale być może najbardziej strategiczny i dalekosiężny wkład wniósł Giovanni Donzelli, wiceprzewodniczący Parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Republiki (Copasir). Łącząc migrację z geopolityką i globalną konkurencją o zasoby, Donzelli argumentował, że przyszłość Europy zależy nie tylko od zabezpieczenia jej granic, ale także od poważnego zaangażowania się w Afrykę. „Afryka jest miejscem, w którym gwałtownie rośnie liczba ludności” – ostrzegł. „Jeśli nie zainwestujemy w Afrykę – jeśli zostawimy to Chinom i Rosji – nie tylko zrezygnujemy z możliwości gospodarczych, ale także narazimy się na niekontrolowaną presję migracyjną”. Dla Donzelliego nie jest to wyłącznie kwestia humanitarna – to kwestia przetrwania kraju. Ostrzegł przed zorganizowaną przestępczością na szlakach migracyjnych, a nawet przytoczył przykłady infiltracji terroryzmu przez nielegalne przejścia graniczne. „Łodzie nie tylko przewożą migrantów” – powiedział. „Przewożą dżihadystów, handlarzy i niestabilność”. Rozwiązanie, jak argumentował, leży w realizmie: zwalczaniu sieci przemytniczych, demontażu „biznesu gościnności” i traktowaniu kontynentu afrykańskiego nie jako przypadku charytatywnego, ale jako centralnego gracza na strategicznej mapie Europy.

Powtarzając tę perspektywę, Wanda Ferro, podsekretarz we włoskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, podkreśliła skuteczność włoskiego podejścia. Od dwustronnych umów z krajami pochodzenia po plan Mattei mający na celu poprawę standardów życia w Afryce, Ferro przedstawiła rząd Meloniego jako model skutecznego zarządzania. „Zasady naszych narodów i naszych kultur muszą być szanowane” – powiedziała, dodając osobistą refleksję: „Jako osoba z Południa, która musiała wyjechać do pracy i na studia, rozumiem, co to znaczy szukać lepszej przyszłości – ale musi się to odbywać zgodnie z prawem i z szacunkiem dla kraju przyjmującego”.

Międzynarodowy wymiar rozmowy był dalej badany przez George’a Simiona, rumuńskiego posła i wiceprzewodniczącego partii ECR. Simion potępił kryminalizację konserwatywnych polityków, takich jak Matteo Salvini, za zwykłe egzekwowanie kontroli granicznej. „Musimy skończyć z ideologiczną hipokryzją” – powiedział. „Europa musi wybrać między suwerennością a chaosem”. Wezwał również do rewitalizacji demograficznej w Europie i pochwalił trwałe więzi między Włochami a Rumunią, zakorzenione we wspólnym dziedzictwie łacińskim.

Gennaro Sangiuliano, dziennikarz i były włoski minister kultury, wykorzystał swoje doświadczenie korespondenta we Francji, aby zilustrować długoterminowe ryzyko nieudanej integracji. Ostrzegł przed konsekwencjami niekontrolowanych ustępstw kulturowych, zwłaszcza w kontekstach, w których islamski ekstremizm podważa podstawowe wolności, takie jak prawa kobiet. „Francja zmienia teraz kurs” – zauważył – „i rozważa przepisy zapobiegające nieregularnym małżeństwom – ponieważ integracja musi być legalna i wzajemna”. Lucrezio powrócił na chwilę do ludzkiej strony kryzysu, zwracając uwagę na jeden z jego najciemniejszych aspektów: zaginione dzieci imigrantów, często będące ofiarami handlu organami. „Tu nie chodzi tylko o imigrację – tu chodzi o ochronę najbardziej bezbronnych” – powiedziała.

W uwagach końcowych Donzelli i Ciriani ponownie skupili się na fundamentalnym przesłaniu: Europa musi nie tylko chronić swoje granice, ale także przemyśleć swoje miejsce w globalnej równowadze sił. Oznacza to inwestycje w Afryce, silne przywództwo i powrót do godności narodowej. „Jeśli nie będziemy liderem w Afryce, przegramy globalną grę” – ostrzegł Donzelli.

Na zakończenie panelu jeden punkt stał się jasny: konserwatywne podejście nie jest już tylko opozycyjne – jest coraz bardziej konstruktywne, szczegółowe i zorientowane na rozwiązania. W Neapolu nie pojawiła się oparta na strachu reakcja na migrację, ale wizja. Wizja oparta na suwerenności, zakotwiczona w odpowiedzialności i zaangażowana w zachowanie kulturowej i politycznej integralności Europy, przy jednoczesnym zajęciu się podstawowymi przyczynami migracji. W erze rosnącej niestabilności, konserwatywny plan oparty na pragmatyzmie, porządku i wzajemnym szacunku – oferował nie tylko krytykę, ale i kierunek.

 

Alessandro Fiorentino