fbpx

Prawa człowieka dla wszystkich za wszelką cenę? – Polityka deportacyjna Donalda Trumpa

Prawna - 30 kwietnia, 2025

Siłą i słabością liberalizmu jest jego jednowymiarowe myślenie. Liberalizm myśli prostymi i jasnymi zasadami. Wierzy w wolność jednostki. Wierzy w gospodarkę rynkową. Wierzy w otwartość. Wierzy w rządy prawa. Wierzy w prawa człowieka dla wszystkich.

I to brzmi cudownie. Kto by z tym polemizował? My wszyscy, Europejczycy, którzy kochamy demokrację, rządy prawa, otwartość i prawa człowieka, powinniśmy się po prostu zgodzić, prawda? I zgadzamy się. Jest rzeczą oczywistą, że my, ludzie Zachodu, wierzymy w dobre i korzystne ideały społeczne, które tak często kojarzone są z naszą zachodnią demokracją i naszą zachodnią kulturą.

Ale musimy też pozwolić sobie na myślenie. Musimy pozwolić sobie na dostrzeganie złożonych kontekstów. A przede wszystkim musimy pozwolić sobie na kompromis z rzeczywistością, której nie zawsze da się sprowadzić do prostych zasad.

Jednym z powodów, dla których na Zachodzie pojawia się nowy konserwatyzm, jest to, że ideologia liberalizmu tak łatwo prowadzi do irracjonalnej bezkompromisowości. Nawet jeśli kochamy otwartość, czasami musimy zaakceptować fakt, że zbyt hojna otwartość może stwarzać problemy. Nawet jeśli wierzymy w indywidualną wolność, czasami musimy przypomnieć sobie, że ludzka egzystencja składa się nie tylko z wolności, ale także z niewybranych punktów wyjścia, ustalonych kontekstów, praw naturalnych, wymagań społecznych, wymagań społecznych. Gospodarka rynkowa jest dobra, jeśli chcemy żyć w wolności i dobrobycie. Ale musimy również powiedzieć, że pieniądze i wzrost nie są wszystkim w życiu i że mogą istnieć inne wartości, które należy wziąć pod uwagę oprócz pieniędzy i wzrostu. Z jednej strony ideały, a z drugiej rzeczywistość, która wymaga adaptacji i kompromisów.

Czasami może to być również kwestia przeciwstawiania sobie różnych uzasadnionych interesów. Różne zasady mogą się sobie przeciwstawiać i wydawać się wzajemnie wykluczać. I wtedy nie jest to kwestia wyboru jednej zasady i całkowitego zignorowania drugiej. Ale o znalezienie odpowiedniej równowagi, kompromisu, pragmatycznego rozwiązania, które daje najlepszy możliwy lub najmniej godny pożałowania rezultat. Staje się to jasne w debacie, która toczy się obecnie w różnych krajach zachodnich wokół polityki deportacyjnej Donalda Trumpa.

Wiele uwagi przyciągnął fakt, że nowa amerykańska administracja deportowała wielu nielegalnych imigrantów. A jeśli dotyczyło to imigrantów, którzy mieli również powiązania z przestępczością zorganizowaną, mogli oni zostać deportowani bezpośrednio do więzień w innych krajach. Jedna sprawa przyciągnęła uwagę i dotyczy mężczyzny, który został niesłusznie deportowany do więzienia w Salwadorze. Sąd Najwyższy USA stwierdził, że deportacja była błędna i nie powinna mieć miejsca. Sąd Najwyższy uważa, że Stany Zjednoczone powinny teraz podjąć działania w celu uwolnienia mężczyzny.

Oczywiście nielegalni imigranci nie powinni być deportowani bezpośrednio do więzień, jeśli nie popełnili żadnych przestępstw poza nielegalnym przebywaniem w kraju, w którym nie mają prawa przebywać. Dotyczy to Stanów Zjednoczonych i powinno mieć również zastosowanie do UE.

Deportacja nielegalnych imigrantów nie jest problemem. Powinniśmy robić tego znacznie więcej w UE. Przede wszystkim powinniśmy dopilnować, by nielegalni imigranci w ogóle nie wjeżdżali do Unii, bo wtedy musielibyśmy mieć ich na oku i zadawać sobie trud, by ich wydalić. Ale teraz, zarówno w UE, jak i w USA, mamy de facto wielu nielegalnych imigrantów, którzy nigdy nie powinni byli tu przybyć. Podobnie mamy osoby ubiegające się o azyl, których wnioski o azyl zostały odrzucone, a także wiele różnych kategorii cudzoziemców, których tymczasowe zezwolenia na pobyt są nieważne i którzy powinni jak najszybciej opuścić UE.

Ale deportacje powinny być oczywiście przeprowadzane zgodnie z naszymi zasadami prawnymi. Nie powinniśmy wysyłać ludzi do więzień w Salwadorze, jeśli nie są przestępcami. Ale – i w tym miejscu musimy zadać ważne pytanie – czy ta zasada pewności prawnej, która powinna mieć zastosowanie również do obywateli innych państw, jest tak ważna, że powinniśmy ryzykować bezpieczeństwo naszych własnych obywateli? Bo tak właśnie się stanie, jeśli wszystkim młodym mężczyznom przybywającym do świata zachodniego, z których pewna część to przestępcy i osoby niebezpieczne, pozwoli się na niepotrzebnie długi pobyt, ponieważ ich wnioski o azyl i sprawy dotyczące deportacji mają być rozpatrywane zgodnie z naszymi pięknymi zasadami równych praw dla wszystkich ludzi.

Musimy zatem zdać sobie sprawę, że zasada prawa wszystkich ludzi do traktowania zgodnie z naszymi ideami sprawiedliwości i pewności prawnej musi być zestawiona z zasadą, że nasi politycy mają również obowiązek dbać o bezpieczeństwo własnej populacji.

Wielu nielegalnych imigrantów mogło pozostać w UE lub USA zbyt długo, ponieważ nasze systemy prawne tak bardzo chcą, abyśmy zawsze postępowali właściwie. Wnioski o azyl wymagają czasu. Odwołania muszą zostać rozpatrzone. Nielegalni imigranci mogą unikać władz i nadal żyć w naszych społecznościach, a czasem nawet korzystać z pewnych praw. A nasze organy ścigania nie mają prawa po prostu wysyłać tych nielegalnych migrantów poza nasze granice. A to dlatego, że tak bardzo zależy nam na równym traktowaniu wszystkich.

Problem polega jednak na tym, że osoby te otrzymują czas na ewentualne popełnienie przestępstw w naszych krajach, co może mieć wpływ na niewinne osoby z naszej populacji, które staną się ofiarami przestępstw. Niewinni ludzie będą musieli zapłacić cenę za naszą pewność prawną. Tak to wygląda. Nasi politycy i liderzy opinii muszą wziąć to pod uwagę podczas dyskusji na temat migracji, deportacji i pewności prawnej.

Kiedy Donald Trump broni swojej polityki deportacyjnej, powołuje się właśnie na swój obowiązek jako amerykańskiego prezydenta do wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo amerykańskich obywateli. Obrońcy praw człowieka w całym zachodnim świecie są przerażeni. Robią to, ponieważ odmawiają przeciwstawiania sobie różnych interesów i zasad. Są tak przyzwyczajeni do myślenia, że ideały naszych praw człowieka są tak uniwersalne i tak święte, że w żaden sposób nie mogą być przedmiotem jakiegokolwiek kompromisu lub negocjacji. Dlatego nigdy nie chcą rozmawiać o ludziach, którzy stają się ofiarami ich ideałów. Ponieważ mamy ofiary. Uzbek, który przeprowadził islamistyczny atak terrorystyczny w Sztokholmie w 2017 r., w którym życie straciło pięć niewinnych osób, nie powinien był zostać w Szwecji. Ze względu na zbyt hojne przepisy imigracyjne z możliwością odwołania się od odmowy, mógł pozostać w Szwecji. Cenę za to zapłaciło pięciu niewinnych Szwedów.

Możemy wybrać bycie czystymi idealistami. Możemy wybrać proste zasady. Możemy bronić rządów prawa za wszelką cenę, bez względu na koszty. Ale wtedy niewinni ludzie będą musieli za to zapłacić!

Z pewnością można krytykować politykę deportacyjną Donalda Trumpa z różnych powodów. Ale nadal sympatycznie jest, gdy amerykański prezydent mówi, że jego główną lojalnością są amerykańscy obywatele.