fbpx

Wybory w Polsce, co się wydarzyło

Polityka - 16 października, 2023

W niedzielę 15 października w Polsce odbyły się wybory parlamentarne. Od wyborów parlamentarnych w 1989 roku, po upadku komunizmu, nie było w kraju tak wysokiej daty. Do głosowania wezwano około 29 milionów wyborców. 72,9% Polaków poszło do urn, aby wyrazić swoje preferencje. Analizując frekwencję według grup wiekowych, można zauważyć, że grupa wiekowa obywateli o najwyższej frekwencji to osoby w wieku od 50 do 59 lat: 82,3% głosowało. Tuż poniżej przedziału od 40 do 49 z wynikiem 78,5%. Na ostatnim stopniu podium trzydziestoletni zespół z wynikiem 72,3%. Doskonały wynik również dla najmłodszych, w rzeczywistości 68,8% osób w wieku od 18 do 29 lat zagłosowało. O dwa punkty procentowe więcej niż osoby powyżej 60 roku życia, które zatrzymują się na poziomie 67%.

Prawo i Sprawiedliwość (PIS) to partia rządząca Polską od 2015 roku, należąca do grupy ECR. Prezesem partii jest Jarosław Kaczyński, a od 2017 roku Mateusz Jakub Morawiecki jest prezesem Rady Ministrów wyrażonym przez PIS.

Głównym antagonistą jest Platforma Obywatelska (PO), czyli Koalicja Obywatelska, partia, której liderem jest Donald Tusk, były premier Polski w latach 2007-2014, były przewodniczący Rady Europejskiej (urząd sprawował w latach 2014-2019) i przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. Trzecią partią o znaczeniu wyborczym jest możliwy sojusznik PO: Trzecia Droga, formacja uważana za centroprawicową. Czwarta to formacja należąca do sojuszu socjaldemokratycznego – Lewica razem.

Drugą partią, której udało się pokonać próg zaporowy jest prawicowa Konfederacja. Ten ostatni może być jednak, w stosunku ekstrema, możliwym sojusznikiem Pis.

Wyniki

Perspektywy wyglądają niepewnie i nie jest wykluczone, że przez więcej niż kilka miesięcy w Warszawie nie będzie porozumienia w sprawie rządzenia. Prezes PIS, najczęściej głosującej formacji w tych wyborach, po pierwszych sondażach exit polls dających jego partii 36,8%, skomentował: „To czwarte zwycięstwo, trzecie z rzędu naszej partii, ale jeszcze nie wiemy, czy to zwycięstwo zaowocuje rządem”. Sam Jarosław Kaczyński dodał: „Nie pozwolimy na zdradę Polski: albo rząd, albo opozycja będą kontynuować nasz projekt, my i tak będziemy bronić naszej suwerenności”.

Zupełnie inna jest reakcja Tuska, lidera opozycji, który pomimo tego, że jego partia nie jest faworytem polskich wyborców, dzięki grze sojuszy z Trzecią Drogą i Lewicą, może w końcu rządzić krajem. „Ten mroczny okres się skończył, skończyły się populistyczne rządy Prawa i Sprawiedliwości” – powiedział wczoraj wieczorem Tusk. ” Polska wygrała, demokracja wygrała” – podsumował.

Co się stanie, nie jest jeszcze jasne. Zgodnie z polską konstytucją, prezydent kraju, w tym przypadku Andrzej Duda, również członek PIS, ma obowiązek przydzielić mandat rozpoznawczy. Nie sprecyzowano jednak, komu. Z tego powodu, biorąc pod uwagę wyniki wyborów, istnieją dwie możliwości: albo zostanie on zaoferowany Morawieckiemu jako liderowi pierwszej partii, dając PIS możliwość znalezienia ewentualnych instytucjonalnych zwolenników dla swojego rządu, albo zostanie przekazany Tuskowi, liderowi drugiej najczęściej głosowanej partii, który może już mieć na papierze liczby pozwalające na utworzenie większości.

Lider PIS dał już jasno do zrozumienia, że w tym pierwszym scenariuszu jest gotowy: „Podejmiemy próbę zbudowania większości parlamentarnej i stabilnego rządu, jeśli prezydent powierzy nam to zadanie”.