fbpx

Konflikt rosyjsko-ukraiński: Czy czerwiec będzie decydującym miesiącem?

Świat - 30 maja, 2025

Czerwiec może stanowić kluczowy etap w ewolucji konfliktu zbrojnego między Federacją Rosyjską a Ukrainą, potencjalnie otwierając nowe scenariusze dialogu i negocjacji. Dynamika geopolityczna i inicjatywy dyplomatyczne, które pojawiły się w ostatnich tygodniach, sugerują, choć ostrożnie, możliwość otwarcia się na formy negocjacji między zaangażowanymi stronami. W tym kontekście interwencja podmiotów zewnętrznych z międzynarodowymi funkcjami mediacyjnymi staje się elementem o rosnącym znaczeniu, ponieważ mediatorzy ci mogliby odegrać fundamentalną rolę w ułatwianiu wiarygodnego i zrównoważonego procesu negocjacji. Jednak droga do pokojowego rozwiązania konfliktu nadal wydaje się być pełna przeszkód i silnie uzależniona od czynników politycznych, wojskowych i gospodarczych, które sprawiają, że osiągnięcie porozumienia jest złożonym i długoterminowym wyzwaniem.

CO SIĘ ZMIENIŁO? GEOPOLITYCZNA DYNAMIKA I DYPLOMATYCZNA REKALIBRACJA

Aby zrozumieć ostatnie zmiany w scenariuszu konfliktu między Federacją Rosyjską a Ukrainą, a także reperkusje dla strategii zaangażowanych aktorów międzynarodowych, konieczne jest systematyczne analizowanie wydarzeń politycznych i dyplomatycznych ostatnich tygodni. Pierwszym punktem zwrotnym były spotkania tak zwanych „chętnych krajów”. Po tych wydarzeniach nastąpiło wydarzenie o znaczeniu globalnym, śmierć papieża Franciszka i uroczysty pogrzeb w Watykanie, który również stanowił bezprecedensowy kontekst dla nieformalnej dyplomacji. Wcześniej szeroką debatę wywołało dramatyczne spotkanie w Białym Domu między prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Spotkanie to początkowo wzbudziło obawy o możliwe strategiczne wycofanie się USA z kryzysu ukraińskiego, co doprowadziłoby do osłabienia zarówno pozycji Kijowa, jak i spójności frontu europejskiego. Jednak w kolejnych tygodniach doszło do poprawy relacji między Trumpem a Kijowem, co z pewnością można przypisać nowej dynamice gospodarczej związanej z podpisaniem umowy w sprawie metali ziem rzadkich. W każdym razie symbolicznym obrazem, który najbardziej uderzył w opinię publiczną i międzynarodowych obserwatorów, był obraz dwóch przywódców, Trumpa i Zełenskiego, zaangażowanych w prywatny dialog podczas pogrzebu papieża: scena, która symbolizowała zbliżenie między USA i Ukrainą. Ta odnowiona oś reaktywowała perspektywę negocjacji, które w kolejnych dniach wydawały się być nawet wspierane przez turecką mediację. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan, który przez cały czas trwania konfliktu utrzymywał niejednoznaczne stanowisko, z zadowoleniem przyjął propozycję Moskwy dotyczącą wstępnych negocjacji w Stambule. Stanowisko Turcji okazuje się przydatne dla Kremla nie tylko w sensie dyplomatycznym, ale także w celu ograniczenia wpływów USA w regionie, zwłaszcza w świetle marginalnej roli odgrywanej do tej pory przez specjalnego wysłannika Białego Domu, Steve’a Witkoffa. Jednak pomimo oczekiwań podsycanych przez Kijów i samego Trumpa (zajętego na Bliskim Wschodzie, ale chętnego do podróży do Turcji, gdyby Putin potwierdził swoją obecność), długo oczekiwany bezpośredni szczyt Putina i Zełenskiego nie został jeszcze zmaterializowany. Do tej pory nie osiągnięto formalnego porozumienia w sprawie rozejmu lub tymczasowego zawieszenia broni. Jedynym namacalnym rezultatem tych wydarzeń jest porozumienie w sprawie wymiany więźniów, do której doszło w ciągu ostatnich kilku dni, pomimo braku bardziej ustrukturyzowanych ram politycznych.

W KIERUNKU POTENCJALNEJ MEDIACJI

W kontekście ostatnich wydarzeń w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, kolejnym znaczącym krokiem był bezpośredni kontakt między przywódcami dwóch głównych światowych mocarstw: długa, trwająca około dwóch godzin rozmowa telefoniczna między prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem a prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Według źródeł dziennikarskich nie pojawiły się żadne istotne wiadomości dotyczące konkretnego postępu w negocjacjach pokojowych. Zaobserwowano jednak możliwe złagodzenie stanowiska USA wobec Moskwy, po tygodniach rosnącej sztywności. Kilku międzynarodowych obserwatorów postawiło hipotezę, że Trump ocenia strategię stopniowego wycofywania się, obawiając się, że negocjacje mogą przekształcić się w politycznie uciążliwy i potencjalnie niepopularny proces pacyfikacji i odbudowy. To właśnie w tym kontekście, naznaczonym niepewnością i nieśmiałymi oznakami otwartości, umieszczona jest propozycja mediacji przedstawiona przez Stolicę Apostolską. Nowy papież, Leon XIV, faktycznie umieścił temat pokoju (opisany jako „rozbrojony i rozbrajający”) w centrum swojego inauguracyjnego przesłania, oferując etyczne i duchowe odniesienie zdolne do wznowienia platformy wielostronnego dialogu jako alternatywy dla logiki władzy. Stolica Apostolska, silna swoją historyczną neutralnością i autorytetem moralnym, może okazać się decydującym graczem w budowaniu ścieżki zaufania między stronami, promując klimat postępującego pojednania wspieranego przez społeczność międzynarodową.

POGŁOSKI O MOŻLIWYM SZCZYCIE W CZERWCU

Perspektywa oficjalnej mediacji promowanej przez Stolicę Apostolską znalazła się ostatnio w centrum międzynarodowej uwagi w następstwie plotek rozpowszechnianych przez Wall Street Journal. Według amerykańskiej gazety, stół negocjacyjny jest nie tylko w zaawansowanej fazie przygotowań, ale w rzeczywistości jest już zaplanowany na połowę czerwca. Przewidywania te, jeśli zostaną potwierdzone, wskazywałyby na znaczne przyspieszenie dynamiki dyplomatycznej związanej z konfliktem rosyjsko-ukraińskim. Elementem o szczególnym znaczeniu jest ewentualny udział w tej wstępnej fazie oficjalnej delegacji ze Stanów Zjednoczonych. Takie zaangażowanie miałoby znaczenie strategiczne, ponieważ sygnalizowałoby chęć potwierdzenia geopolitycznej pozycji USA w regionie, pomimo chwiejnej i niejednoznacznej postawy prezydenta Donalda Trumpa wobec kryzysu. W tym kontekście wsparcie Waszyngtonu dla procesu mediacji mogłoby nie tylko wzmocnić międzynarodowy profil Stolicy Apostolskiej jako bezstronnego aktora, ale także pomóc w repozycjonowaniu Stanów Zjednoczonych jako kluczowego rozmówcy w przyszłej strukturze regionu, przywracając w ten sposób równowagę sił między stronami zaangażowanymi w konflikt. W tym kontekście geopolitycznym premier Włoch, Giorgia Meloni, wydaje się odgrywać coraz bardziej centralną rolę we współczesnej dynamice międzynarodowej. Premier utrzymuje stały dialog z głównymi partnerami na arenie międzynarodowej i, według różnych rekonstrukcji dziennikarskich, nieformalnie przyjęła rolę uprzywilejowanego pośrednika ze Stolicą Apostolską. Podwójna rozmowa, która odbyła się we wtorek 20 maja z papieżem Leonem XIV i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, była emblematyczna. Ta dyplomatyczna dynamika przyciągnęła uwagę Wall Street Journal, który podkreślił, że Włochy, dzięki mediacji prowadzonej przez Meloniego, wydają się odzyskiwać wiodącą rolę na złożonej międzynarodowej szachownicy. Niektóre analizy polityczne opisują lidera Fratelli d’Italia jako strategiczne ogniwo między euroatlantyckim Zachodem, Stolicą Apostolską i Federacją Rosyjską Władimira Putina. Ta pośrednia pozycja, wzmocniona również międzynarodowym uznaniem i autorytetem zdobytym w ostatnich miesiącach, może dać Włochom rosnący wpływ na procesy wielostronnego dialogu i wszelkie negocjacje mające na celu ustabilizowanie trwającego konfliktu. Inna możliwość mediacji (po tym jak propozycja Macrona w sprawie Genewy wydaje się być zamrożona przez Moskwę) dotyczy drugiej rundy negocjacji w Stambule. W tym sensie udział Moskwy mógłby być bardziej pewny, biorąc pod uwagę klimat, jaki Putin spodziewa się znaleźć w Turcji. Z tego, co wiemy, zbierane są dokumenty i propozycje między stronami konfliktu, które powinny posłużyć właśnie do budowy szczytu. Pomimo tych możliwości, konflikt znów stał się gorętszy niż kiedykolwiek. Nawet stanowisko Stanów Zjednoczonych i prezydenta Donalda Trumpa wydaje się być na drodze do zmiany. W rzeczywistości 26 maja potentat apostrofował rosyjskiego przywódcę, mówiąc o „Putinie, który musiał oszaleć”. Oświadczenie Trumpa pojawiło się po serii brutalnych ataków Rosji na terytorium Ukrainy, które spowodowały kilka ofiar wśród ludności cywilnej. Sytuacja ta może sprawić, że – nawet jeśli nie ma ku temu żadnych przesłanek – USA będą skłaniać się ku nowym środkom i odwetowi gospodarczemu wobec Kremla, a wszystko to w perspektywie nowych negocjacji.

NADCHODZĄCE TERMINY NA LATO

Możliwość osiągnięcia przynajmniej częściowego porozumienia do czerwca (w formie tymczasowego zawieszenia broni lub, w bardziej optymistycznych hipotezach, rzeczywistego rozejmu) stanowiłaby kamień milowy o wyjątkowym znaczeniu w kontekście konfliktu między Rosją a Ukrainą. Taka możliwość koliduje jednak z wieloma krytycznymi kwestiami. Po pierwsze, złożoność rozpoczęcia autentycznego i produktywnego procesu negocjacji, co jest szczególnie trudne ze względu na obecnie niemożliwe do pogodzenia stanowiska zaangażowanych stron. Po drugie, zbliżający się sezon letni wprowadza dodatkowe elementy presji i pilności. Historycznie rzecz biorąc, miesiące letnie sprzyjają intensyfikacji operacji wojskowych ze względu na bardziej sprzyjające warunki pogodowe. W tym kontekście istnieje obawa, że Federacja Rosyjska może rozpocząć nową strategiczną ofensywę, mającą na celu zdobycie dodatkowych części terytorium, aby wykorzystać je jako dźwignię negocjacyjną przy ewentualnym stole negocjacyjnym. Jeśli taki scenariusz miałby się zmaterializować, prawdopodobne jest, że wszelkie próby mediacji zostałyby odłożone do późnej jesieni, kiedy nadejście deszczy i zbliżanie się zimy utrudniłoby logistycznie kontynuowanie operacji wojennych na dużą skalę. Doprowadziłoby to do dalszego przedłużenia działań wojennych i odpowiadającego im zaostrzenia pozycji, narażając na szwank pozostałe możliwości dyplomatycznego rozwiązania w krótkim okresie. Co więcej, takie odroczenie może zwiększyć presję na zaangażowaną ludność cywilną, pogarszając i tak już krytyczną sytuację i pogłębiając rozdźwięk między potrzebami bezpieczeństwa a żądaniami pokojowymi promowanymi przez społeczność międzynarodową.