Stan gospodarki zajmuje coraz więcej miejsca zarówno w świadomości publicznej, jak i w debacie politycznej w Europie. Kolejne kraje zmagają się z konsekwencjami różnego rodzaju niegospodarności na przestrzeni dziesięcioleci i są sparaliżowane, ponieważ niespłacone długi dają o sobie znać. Najnowszym krajem, który znalazł się w centrum uwagi, jest Francja, gdzie kruchy rząd został zmuszony do dymisji po kryzysie budżetowym. Wcześniej kryzys finansowy w Grecji i innych krajach śródziemnomorskich uwypuklił niestabilność dużej części strefy euro.
W Szwecji perspektywa zbliżającego się kryzysu gospodarczego koncentruje się głównie na utrzymaniu systemu opieki społecznej. Stereotypowy pogląd na Szwecję jest taki, że system opieki społecznej ma pierwszeństwo przed innymi priorytetami finansowymi, ale pogląd ten od dłuższego czasu jest kwestionowany przez trend liberalizacji gospodarczej, który w kontekście europejskiego kryzysu gospodarczego jednocześnie przegrywa, ale także wygrywa.
Szwedzka liberalizacja: od sławy do nienawiści
Liberalizację „socjalistycznej” Szwecji można prześledzić aż do drugiej połowy lat 70-tych, kiedy to Socjaldemokracja zdecydowanie straciła władzę w rządzie po raz pierwszy od ponad 40 lat. Jednak dopiero w 2006 r., kiedy centroprawicowy liberalny Sojusz rozpoczął swoje dwuletnie rządy, entuzjazm dla niskich podatków i „urynkowienia” systemu opieki społecznej naprawdę się przyjął. Wprowadziło to konkurencję między sektorem publicznym a nowo powstałymi inicjatywami prywatnymi, gdzie te ostatnie działały na podstawie licencji rządowych i częściowego publicznego wsparcia finansowego, ale z notorycznym podejściem „hands-off”.
W kolejnych latach system ten stał się dla wielu obiektem nienawiści. Prywatny sektor opieki społecznej jest pełen nadużyć i oszustw z powodu nieodpowiednich mechanizmów kontroli i ogólnej naiwności władz. Prywatne kliniki i szkoły są regularnie ujawniane w mediach z powodu niskich standardów lub skandali, które zagrażają ich klientom. W szczególności szkoły były podatne na franczyzę, co doprowadziło do tego, że garstka w dużej mierze nieodpowiedzialnych korporacji jest właścicielem rynku edukacyjnego, wywołując debaty na temat zysków i ludzi.
Postrzeganie niesprawiedliwości, jaką wywołał ten rodzaj prywatyzacji lub liberalizacji sektora, który niegdyś był niemal w całości własnością publiczną, jest oczywiście powszechne na lewicy. Na nacjonalistycznej prawicy kwestia tego, kto prowadzi prywatne szkoły i kliniki, staje się coraz ważniejsza. Przez długi czas islamiści wykorzystywali prawo do prowadzenia prywatnych szkół z unikalnymi programami skoncentrowanymi wokół ich życia kulturalnego i religijnego, aby utrzymać segregację muzułmanów w Szwecji i inkubować radykalną i często brutalną ideologię. Obecnie wszystkie prywatne szkoły o profilu islamskim zostały zamknięte przez władze po ujawnieniu powiązań z dżihadyzmem (a czasem z Państwem Islamskim), ale wiele prywatnych przedsiębiorstw szkolnych pozostaje kontrowersyjnych ze względu na ich reputację zaspokajania potrzeb głównie określonych mniejszościowych grup religijnych, mimo że formalnie nie są one wyznaniowe.
To, co ta reforma, która technicznie miała miejsce podczas krótkiego powrotu liberałów na początku lat 90-tych, ale osiągnęła swój pełny zakres w 2010 roku, oznaczała dla wydajności w sektorze zdrowia i edukacji, jest dyskusyjne. Być może ułatwiło to oszczędności, z których szwedzkie rządy były znane przez ostatnie kilka dekad, ale wiązało się to również z kosztami społecznymi dla szwedzkiego społeczeństwa. Dziś wielu jego architektów zgadza się, że prywatne przedsiębiorstwa opiekuńcze muszą zostać ograniczone, jeśli nie zniesione. Jednym z takich przykładów są Liberałowie, partia, która niegdyś była jednym z głównych głosów na rzecz systemu w latach 90-tych, a teraz chce przywrócić edukację do sektora publicznego.
Ale podczas gdy wiele „reform wolnościowych” z lat 90. zostało zrewidowanych przez szwedzką opinię publiczną, istnieje rodzący się ruch rewizjonistyczny, który ma na celu wysunięcie na pierwszy plan pozytywów tych dyskutowanych systemów.
Jak ważna była liberalizacja dla szwedzkiej gospodarki?
Po kryzysie z początku lat 90. Szwecja przeszła zakrojone na szeroką skalę zmiany w swojej gospodarce, która według niektórych była przeciążona wielkością sektora publicznego i nadmiernymi regulacjami. Nastąpiło to głównie z rąk centroprawicowych liberałów, a prywatyzacja, a może dokładniej hybrydyzacja edukacji i zdrowia, jest tylko najbardziej konkretną z podjętych reform. Począwszy od tego okresu, istniał ogólny trend ułatwiania przedsiębiorczości na różne sposoby, który powoli niszczył wizerunek Szwecji jako kraju zdefiniowanego przez prawdziwie jeden i jedyny sektor publiczny.
Od momentu wejścia do Unii Europejskiej w 1995 r., wychodząc z pozycji słabości, Szwecja pod wieloma względami stała się jednym z wiodących krajów w Europie, między innymi w sektorze technologicznym. W 2018 r. Szwecja miała drugie co do wielkości zagęszczenie startupów „jednorożców” (przedsiębiorstw niepublicznych o wartości ponad miliarda dolarów) na świecie, rywalizując ze Stanami Zjednoczonymi. Inne znaczące firmy cyfrowe, takie jak Spotify, również dodają do listy szwedzkich cudów przedsiębiorczości lat 2000.
Znaczenie tych przedsiębiorstw, które są zarówno symboliczne, jak i realne pod względem wkładu gospodarczego, zostało znacznie bardziej podkreślone, ponieważ Szwecja balansowała na progu recesji w latach 2020. Podczas gdy wzrost PKB Szwecji był praktycznie w stagnacji lub ujemny w ciągu ostatnich kilku lat, istnieje wiele wysoce udanych przedsięwzięć, które przeciwstawiły się wszelkim przeciwnościom i stanęły wysoko nawet na rynku globalnym. Obrońcy liberalizacji z ostatnich kilku dekad twierdzą, że dowodzi to wartości niektórych z najcenniejszych niematerialnych aktywów Szwecji, jakimi są innowacyjność i przedsiębiorczość. Jest to perspektywa szwedzkiej historii gospodarczej, która sięga daleko wstecz.
Szwedzkie zagęszczenie „geniuszy” to tradycja sięgająca połowy XIX wieku, kiedy kraj był w trakcie modernizacji. Gildie handlowe, monopole i średniowieczne sejmy zostały zniesione, co uwolniło bezprecedensowy zalew kreatywności, który uczynił Szwecję jednym z wiodących na świecie podmiotów technologicznych, przemysłowych i naukowych. Od tego czasu kraj ten utrzymuje wysoką liczbę patentów technologicznych w skali globalnej, bardzo wysoką w porównaniu do jego niskiej populacji.
Zaangażowani liberałowie ekonomiczni ekstrapolują ten pogląd na szwedzką historię, co oznacza, że szwedzki dobrobyt w XX wieku nie wynikał z socjaldemokracji, ale pomimo niej – to raczej pracowitość Szwedów wyniosłaby kraj na wielkie wyżyny niezależnie od tego. Zwracają oni również uwagę na fakt, że kluczowe podmioty szwedzkiego cudu, liczne firmy z branży stalowej, maszynowej, motoryzacyjnej i elektrycznej, zostały założone przed szczytem socjaldemokracji. Nie jest również przypadkiem, że Szwecja rozpoczęła powolny spadek wskaźnika zamożności, gdy kraj ten stał się niemal synonimem socjaldemokracji. W związku z tym jest zrozumiałe, że reformy z lat 90. i 2000, które cofnęły większość korporacjonizmu socjaldemokracji, dały nową krew szwedzkiej przedsiębiorczości, która robi wiele, aby pomóc krajowi utrzymać się na powierzchni.
Ta perspektywa jest intelektualnie atrakcyjna i spójna. Została ona również wykorzystana do porównania rozwoju Szwecji z Norwegią, innym skandynawskim państwem opiekuńczym słynącym z dobrobytu materialnego. W Norwegii przemysł naftowy zasila publiczne fundusze inwestycyjne ogromnymi kwotami, stanowiąc niezwykle lukratywny, ale pasywny kręgosłup gospodarki kraju. Jednak od niedawna rzekoma norweska niezdolność do innowacji i generowania nowego bogactwa wywołała debatę wśród ekonomistów i komentatorów politycznych. Norweski ekonomista Martin Bech Holte argumentował w opublikowanej w tym roku książce, że jego kraj stał się leniwy z powodu nadmiaru ropy naftowej – coś, co być może łatwo pojawia się w krajach, które stają się nadmiernie zależne od zasobów naturalnych.
Jeśli naturalnym zasobem Szwecji jest kreatywność i innowacyjność jej mieszkańców, to liberalizacja może być postrzegana jako sposób na wykorzystanie tej siły.
Koszt dobrobytu gospodarczego
Jednak, jak już wcześniej wspomniano, ruch liberalizacyjny w Szwecji należy pozytywnie ocenić nie tylko za ożywienie sztywnej, niemal zsocjalizowanej gospodarki. Jego społeczne konsekwencje były czasami wręcz katastrofalne, zwłaszcza w odniesieniu do migracji i kultury. Nieodwracalne skutki prywatnych szkół i klinik zaczynają być widoczne, podobnie jak skutki niefiltrowanej migracji zarobkowej. Rosnące zaniedbania w szwedzkim prawie pracy idą w jego ślady, a spadek standardów bezpieczeństwa i standardów zawodowych jest widoczny dla tych, którzy odważą się zajrzeć za kurtynę.
To właśnie tutaj konserwatyści muszą być głosem rozsądku, współpracując z liberałami w celu przekształcenia społeczeństwa. W Szwecji siły liberalizmu kontrolują narrację na wiele tematów, a imigracja jest jednym z nich – ale nie możemy pozwolić, by bezpieczeństwo i tożsamość Szwecji lub jakiegokolwiek innego kraju europejskiego zostały podporządkowane interesom gospodarczym. Podczas gdy dla wielu nacjonalistów i konserwatystów kuszące jest przyłączenie się do liberałów w krytyce typowej socjalistycznej sztywności szwedzkiej gospodarki, która wciąż istnieje, muszą oni uważać na to, co jest zepsute, a co nie – i nie próbować „naprawiać” wszystkiego za jednym zamachem, jak próbowano w latach 1990. i 2000.